Zgodnie z umową hala powinna być już dawno gotowa. Gdyby wykonawca spisał się na piątkę, a nie tróję z minusem, sępolanie mogliby już korzystać z hali na całego.
Póki co obowiązuje tam zakaz wjazdu, i nawet nie można zajrzeć do środka, by zobaczyć, jakie są efekty pracy budowlańców. W ratuszu dowiadujemy się, że zawiedli podwykonawcy, którzy nie tylko, że mają na koncie liczne fuszerki i niedoróbki, to jeszcze zwlekają z ich usunięciem. - Rozmawiałem właśnie z wykonawcą hali - mówi "Pomorskiej" Marek Zieńko, wiceburmistrz Sępólna. - Usłyszałem, że czeka, aż przyjadą robotnicy na naprawy.
O jakiego rodzaju usterki chodzi? Przeróżne. Chodzi na przykład o źle zamontowane kafelki czy o niedoróbki na dachu hali. Lista jest długa.
Za każdy dzień zwłoki "Henkon" z Chełmży zapłaci karę. I to niebagatelną, bo szacowaną na ok. 3 tys. 700 zł. - Gdy obiekt będzie odebrany, spotkamy się i podliczymy karę - mówi "Pomorskiej" Zieńko. - Teraz jest dla nas najważniejsze to, by roboty przyspieszyły.
Jak tak dalej pójdzie, to rachunek będzie całkiem spory, bo kara jest naliczana od początku września.- Niepokoimy się tą sytuacją i nalegamy na "Henkona" - mówi "Pomorskiej" Zieńko. - Trudno jest nam teraz jednak przewidzieć, kiedy hala będzie otwarta.
Czytaj e-wydanie »