Ale tak dobrze to nie będzie. Ustawa narzuca na gminy obowiązek nakładania na mieszkańców tzw. opłaty śmieciowej. Każdy będzie płacił za odpady od osoby, czy tego chce, czy nie. - Rozumiem mieszkańców, ale częstotliwość wywozu określa uchwała Rady Miejskiej - mówi Jarosław Dera z Urzędu Miejskiego w Sępólnie. - Raz na miesiąc wywożone będą śmieci z domków jednorodzinnych, z bloków spółdzielni mieszkaniowej dwa razy w tygodniu, a w budynkach wielorodzinnych powyżej siedmiu mieszkań - dwa razy w miesiącu.
Jeśli okaże się, że pojemniki trzeba opróżniać częściej, radni będą musieli podjąć odpowiednią uchwałę.
A na razie wszyscy mieszkańcy otrzymują pismo i wzór wypowiedzenia umowy z Zakładem Gospodarki Komunalnej. - Roznoszą je sołtysi razem z deklaracjami o odbiorze odpadów. Wystarczy podpisać i przynieść pismo do firmy - zapewnia Dera. - Idziemy mieszkańcom na rękę, ale mamy też deklarację dyrektora zakładu komunalnego, że jeśli ktoś nie zdąży z jakichś przyczyn złożyć wypowiedzenia, nie poniesie konsekwencji.
W Sępólnie mają szczęście, że śmieci odbiera gminne przedsiębiorstwo, bo w dużych miastach, gdzie zajmują się tym prywatne firmy, jeśli ktoś nie zdąży na czas z wypowiedzeniem, płacić będzie musiał podwójnie.
Chodzi o to, że jeśli przetarg na wywóz śmieci wygra inna firma niż dotychczas, opłaty pobierać będą obie, do czasu wygaśnięcia starej umowy. - Właściciele sklepików, przedsiębiorstw czy prywatnych zakładów są poza systemem i zawierają umowę, z kim chcą - mówi Dera.
Czytaj e-wydanie »