Radni z Sępólna mają uwagi co do wyglądu i porządku na niektórych ulicach w Sępólnie.
Zdaniem Kazimierza Drogowskiego, Janusza Tomasa czy Anny Miczki sporo ulic jest zarośniętych. I nie chodzi tylko o ulice boczne, ale też te w centrum miasta.
- Kiedy Sępólno przestanie być zarośnięte? Już wiele razy o tym mówiłem na komisjach czy na sesjach. To wstyd. Zakład Transportu i Usług osiąga wyniki w budowie dróg, bo taka jest rzeczywistość, ale miasto zarasta krzakami czy ostami, które są mojej wysokości. Nie chodzi tu o jedno miejsce czy o osiedle, na którym mieszkam, ale na obu osiedlach. Chodniki gdzieniegdzie nie są betonowe, tylko trawiaste - mówi Kazimierz Drogwski.
Zwrócił też uwagę na to, że jeżeli już są gdzieś obcinki, to zbyt radykalne. Mówią mu o tym m.in. mieszkańcy. - Czy jak ktoś obcina paznokcie, to musi od razu obciąć pół palca? Później te rośliny mają trudności z odrostem - dodaje Drogowski.
Wtórują mu Janusz Tomas i Anna Miczko. Tomas uważa, że radni, którzy zwracają uwagę na te problemy, są często ignorowani. - Słyszymy, że pracownicy są zaangażowani w budowę chodników i dróg i nie ma mocy przerobowych albo coś będzie zrobione za dwa lata przy okazji remontu. Taką dostałem odpowiedź, gdy zgłosiłem panu Derze informację o zapadniętej dziurze przy ul. Wyspiańskiego, gdzie jest postawiony teraz pachołek i jest zagrożenie. Tak się nie powinno radnych traktować - uważa Tomas.
Anna Miczko idzie jeszcze krok dalej. - Niech mi nikt nie mówi, że w Sępólnie jest ładnie, bo nie jest. Leży mi na sercu, żeby w mieście było ładnie, ale wystarczy się przejść i zobaczyć. Wszędzie tylko chwasty, zarośnięte skarpy. Tak nie może być.
Miczko wymienia m.in. plac Wolności, skarpę na Podgórnej i zejście na Jeziorną.
Prezes ZTiU Maria Jolanta Grochowska odrzuca zarzuty, ale obiecuje, że jeszcze bardziej zwrócą uwagę na wygląd. - Uważam, że stwierdzenie, że Sępólno jest zarośnięte, jest przesadzone. Do nas trafiają dobre i pozytywne komentarze wizerunku miasta - mówi.
Grochowska zapewnia, że zakład ma odpowiednią liczbę osób do świadczenia tych usług, ale co może czasami nie podobać się mieszkańcom, wykonuje je zgodnie z umowami i harmonogramem, które regulują, gdzie i jak często ma być koszone czy obsadzane. - Wszystkie tereny w miejscach centralnych miasta traktujemy priorytetowo i rzetelnie - zapewnia Maria Grochowska.
ZTiU ma pod sobą do wykaszania ok. 120 tys. metrów kw. i ok. 1000 metrów bieżących żywopłotów, na które również radni zwracali uwagę. - Za kwotę, jaką mamy na ten cel do dyspozycji, nie jesteśmy w stanie raz na tydzień czy na dwa tego robić - mówi szefowa zakładu.
Jarosław Dera, kierownik referatu i spraw urządzeń komunalnych, mówi, że wszystko musi odbywać się według harmonogramów, a co do zbyt dużego cięcia żywopłotów, to takie są uzgodnienia, żeby ciąć maksymalnie. O tym też mówili inni radni, że sołtysi i mieszkańcy zwłaszcza wsi, zwracali uwagę na słabą widoczność na zakrętach i skrzyżowaniach.
- Chcemy odsłonić wyjazdy, żeby było bezpieczniej i żeby też było widać, co w tych krzakach się dzieje, bo często są tam jakieś posiedzenia czy imprezy - mówi Dera.
Radny Drogowski zaapelował też, by w przyszłości ZGK drukował większe ulotki z terminami odbioru śmieci, bo do nowych potrzeba lupy.