SKC istnieją od pięciu lat. Wciąż rozwijają się i upowszechniają. - To organizacje młodzieżowe działające na terenie szkół, ale aktywnie włączające się w działalność charytatywną, opiekuńczą i wychowawczą prowadzoną przez Caritas - mówi Anna Pławińska z Caritasu. - Cel działalności jest jeden - pomoc innym ludziom, bez względu na ich przekonania , wyznanie, narodowość czy rasę. Wolontariusze uczestniczą także w ogólnopolskich akcjach charytatywnych, chociażby jak Wigilijne Dzieło Pomocy Dzieciom.
**_Z "jedenastki"
I nie tylko, bo młodzi maja się czym pochwalić, wiele już zrobili, choć w najbliższym czasie przed nimi sporo pracy. - Bardzo aktywna jest młodzież z ZSZ Nr 11, gdzie opiekunem koła jest pan od fizyki - dodaje Pławińska. - _Uczniowie brali udział w hippoterapii i dogoterapii dla dzieci w Łubiance. Teraz oprócz pomocy w sprzedaży świec wigilijnych, przed nami wielka akcja świąteczna, a wraz z nią sprzedaż kartek, zbiórka żywności, koncerty kolęd, jasełka...
**_Nie każdy może...
Wolontariusze i ich opiekunowie spotykają się w Caritasie. Omawiają program, przechodzą szkolenia, by praca przyniosła jak najwięcej efektów. Ale członkiem koła nie może zostać każdy. Praca ta wymaga szczególnych cech charakteru. Wolontariusz powinien być przede wszystkim odpowiedzialny za siebie, by móc być odpowiedzialnym za innych. Kontakt z drugim nierzadko chorym człowiekiem wymaga cierpliwości, wrażliwości, tolerancji. Młody człowiek mimo własnych problemów i niepowodzeń, wobec podopiecznego winien być zawsze miły i uśmiechnięty. Wymagania nie odstraszają jednak młodych ludzi. Wielu z ich od puszki piwa czy monitora komputera woli rozmowę z potrzebującym człowiekiem. Wtedy ich życie nabiera sensu.
Magia wolontariatu
**Opiekunowie mówią, że w wolontariacie jest jakaś magia. I chyba coś w tym jest, bo ostatnio do SKK dołączyła jeszcze jedną grupę. - _To dopiero początki, ale plany mamy duże - informuje Romana Więt, anglistka z VI LO i opiekunka koła. - Z naszym kołem sympatyzuje ok. 40 osób. Z działalnością wychodzimy poza szkołę, chcemy robić coś więcej. Odwiedzamy starszych i chorych, pomagamy dzieciom. Dodatkowo myślimy o przygotowaniu stroików świątecznych i kiermaszu. Zdobyte ze sprzedaży pieniądze przekażemy potrzebującym uczniom z naszej szkoły.
_Bardzo aktywni są uczniowie klas maturalnych. Mimo licznych obowiązków, nauki, znajdują czas dla innych.
Jesteśmy potrzebni
- _Na razie raczkujemy - opowiada Agata Trojanowska, uczennica kl. IV a w VI LO w Toruniu. - _Nie marnujemy czasu. Odwiedzam 8-letniego chłopca z porażeniem mózgowym. Nie mówi i nie chodzi. Na zmianę z koleżankami staramy się ulżyć mu w tej ciężkiej chorobie. Pomagamy też osobom starszym i samotnym, którym nasze wizyty sprawiają wiele radości. Z dziećmi z ubogich rodzin głównie odrabiamy lekcje. Cieszymy się, że jesteśmy potrzebni.
_Duchowym opiekunem koła jest ks. Krzysztof Fidorowicz. Radzi, rozmawia, wysłuchuje i inspiruje. Młodzi ludzie dają swoim podopiecznym jeszcze więcej: pomagają w codziennych kłopotach i mobilizują w chwilach zwątpienia, a przez to pomagają im zaakceptować samych siebie.
Serce dla innych
Beata Korzeniewska.

Przed wolontariuszami dużo pracy. Na świąteczne paczki z Caritasu liczy rzesza potrzebujących dzieciaków.
Coraz więcej młodych torunian chce pomagać innym. W naszym mieście jest już 50 Szkolnych Kół Caritas, w diecezji 111. Wszystkie skupiają ok. 3 tys. członków.