Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Serce dla starszych

rozmawiała Jolanta Zielazna. [email protected]
Małgorzata Walendowska, opiekunka środowiskowa z Bydgoszczy
Małgorzata Walendowska, opiekunka środowiskowa z Bydgoszczy fot. autorka
Do tej pracy potrzebne jest przede wszystkim serce - mówi opiekunka środowiskowa Małgorzata Walendowska. - Starsi często są porzuceni, przeszkadzają młodym ludziom. A czasami wystarczy tak niewiele dać, by wywołać radość.

- Dlaczego zajmuje się pani opieką nad chorymi?
- Życie zdecydowało, że od lat opiekuję się kimś chorym w domu. Zawsze ktoś taki był w rodzinie lub w sąsiedztwie. Poczułam, że mogę i chcę ludziom pomagać. To nie musi być dużo, czasami drobiazg sprawia innym ogromną radość.

- Miała pani jakieś przygotowanie?
- Uczyłam się tego sama, podpatrywałam pielęgniarki, opiekunki, które przychodziły do krewnych, którymi się zajmowałam, bo czasami byłam jako druga osoba do pomocy. Chorzy są różni. Jeden potrzebuje przewijania, oklepywania, by nie doszło do odleżyn, mycia, podania lekarstw, innemu potrzebna jest tylko obecność drugiego człowieka.

Opiekowałam się panią, której mąż zmarł, dzieci pracowały, a ona bała się być sama. Chciała mieć kogoś, z kim mogłaby porozmawiać.

Ale mnie wyłącznie obecność z nią nie wystarczała. Zaproponowałam jej spacery. Okazało się, że od lat nie wychodziła z domu. Zawiozłam ją w miejsca, które kiedyś odwiedzała z mężem, nawiązała kontakty z dawnymi znajomymi, z czego oni się ucieszyli. To było dla niej bardzo duże przeżycie, a mi sprawiało ogromną przyjemność.

- Ukończyła jednak pani kurs dla opiekunów środowiskowych.
- Tak, chciałam tego, szukałam takiego szkolenia, ale trudno było znaleźć. Pytałam w różnych miejscach, w opiece społecznej, ale nikt nic nie wiedział. Mnie szkoliły moje doświadczenia, ale uważałam, że potrzebuję czegoś więcej, dlatego szukałam czegoś więcej. W końcu znajomy podpowiedział mi, że jest organizowany taki kurs.
Na szczęście zostałam przyjęta. Prowadzony był z unijnych środków, chętnych było dużo, a decydowała kolejność zgłoszeń. Trwał miesiąc, codziennie po kilka godzin, ale to jeszcze mi mało.

- Co pani dał kurs?
- Wiele z tych spraw już wiedziałam i umiałam. Ale był kurs pierwszej pomocy przedlekarskiej, co jest bardzo ważne. była praktyka opieki nad chorym w domu. Osoby prowadzące zajęcia od razu mówiły, co robię dobrze, prawidłowo. To było potrzebne.

- Jakie cechy powinna mieć osoba, która chce zostać opiekunką osób starszych, chorych?
- Opiekun powinien być dobrym psychologiem, wyczuć, czy chory potrzebuje radości, uśmiechu, rozmowy, musi umieć słuchać, bo starsi chętnie opowiadają. Musi też myśleć o chorym, spełniać jego potrzeby.

Nie umiem tego nazwać, bo to się czuje. Albo się ten dar ma, albo nie. Mnie dziadek zawsze powtarzał, że powinnam być pielęgniarką

Jeśli ktoś chce być opiekunem tylko ze względów finansowych, to nie powinien się w ogóle tej pracy podejmować. Trzeba mieć do niej serce, chęci. Starsi są porzuceni, często przeszkadzają młodym. Jeśli spełnię wszystkie potrzeby chorego, to jest moje zadowolenie i jego. Zostałam opiekunką środowiskową z własnego wyboru. Bo chcę ludziom pomagać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska