https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Setki metrów sześciennych śmieci w podbydgoskich lasach

Sławomir Bobbe
Leśnicy od wielu lat zmagają się z problemem wywożenia śmieci do lasu. Usuwanie zanieczyszczeń to dla lasów potężne wydatki.
Leśnicy od wielu lat zmagają się z problemem wywożenia śmieci do lasu. Usuwanie zanieczyszczeń to dla lasów potężne wydatki. Dariusz Bloch
Z lasów w Bydgoszczy i okolicach zniknęli spacerowicze, zaczęły się za to pojawiać nowe wysypiska śmieci. Zbiegło się to z zamknięciem punktów selektywnej zbiórki odpadów i kłopotami z odbiorem śmieci od mieszkańców.

Wydany w związku z panującą epidemią zakaz wstępu do lasów spowodował, że zniknęli z nich spacerowicze. Zamierający ruch w lesie rozzuchwalił tych, którzy zamiast do śmietnika wywożą odpady na tereny zielone. Teraz w lesie nie spotkają nikogo, a nieliczne patrole straży leśnej nie są w stanie przeciwdziałać procederowi.

- W ostatnich tygodniach zauważyliśmy wzrost ilości porzuconych śmieci przede wszystkim w nadleśnictwach położonych blisko dużych aglomeracji miejskich Bydgoszczy, Torunia, Włocławka. Niestety wśród odpadów jest też wiele foliowych i lateksowych rękawiczek oraz jednorazowych maseczek. Jak widać w związku z epidemią ludzie pozostawiają w lasach charakterystyczne dla obecnego czasu odpady – twierdzi Honorata Galczewska, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Toruniu.

Skąd ten wzrost ilości śmieci w lasach? - Dowodów na to nie ma, ale dziwnie zbiegło się to z zamknięciem w Bydgoszczy wszystkich punktów selektywnej zbiórki odpadów komunalnych. Nie można do nich wywieźć na przykład gruzu budowanego z remontu domu czy starych opon. Wiele śmietników jest zamkniętych, niektóre znajdują się na widoku i łatwo zostać złapanym na podrzuceniu komuś śmieci. Tymczasem do lasu można wywieźć właściwie wszystko, a szansa, że ktoś to teraz zauważy jest właściwie żadna – mówi nam osoba związana z LP. - W niektórych miejscach mamy poinstalowane kamery, ale znajdują się głównie tam, gdzie leży drewno i czuwają nad tym, by nikt go nie ukradł.

Nasz rozmówca podkreśla, że cegiełkę (niekiedy nawet dosłownie) do rosnących stert śmieci w lasach dołożyły również problemy z odbiorem odpadów w niektórych dzielnicach miasta. Tym bardziej, że część Bydgoszczy do teraz nie doczekała się możliwości odbioru bigbagów na odpady budowlane. Do tego dochodzi "standardowa" działalność tych, którym ze śmieciami bliżej do lasu niż na śmietnik.

- Problem zaśmiecania lasów jest utrapieniem leśników w całej Polsce od wielu lat. Śmieci nie tylko kradną urok leśnym zakątkom, ale przede wszystkim stanowią zagrożenie dla środowiska. Powolny rozkład porzuconych odpadów chemicznych powoduje przedostawanie się do gleby i wód gruntowych niebezpiecznych substancji. Trzeba również pamiętać, że wyrzucając śmieci do lasu, nie tylko zatruwamy środowisko i nas samych, ale również przyczyniamy się do chorób, a nawet śmierci niektórych zwierząt, które np. połkną wraz z pokarmem kawałek folii lub zaplączą nogę w sznurku – zauważa Honorata Galczewska.

Tylko w ubiegłym roku na terenie nadleśnictw Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Toruniu (27 nadleśnictw) zebrano i wywieziono do utylizacji 8,7 tysiąca metrów sześciennych śmieci. - Wiąże się to ze sporymi kosztami, które jesteśmy zmuszeni ponosić za nieodpowiedzialne zachowania części społeczeństwa. W 2019 roku w regionie kujawsko-pomorskim wydaliśmy na ten cel 1,23 miliona złotych, a w całym kraju Lasy Państwowe zapłaciły za sprzątanie cudzych śmieci ponad 20 milionów złotych! W bieżącym roku niestety sytuacja nie jest lepsza – podkreśla Honorata Galczewska.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świat żegna Franciszka. Tłumy wiernych na Placu św. Piotra

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

pszoki,fakt.... facet poradził,żeby tary telewizor,drukarkę zrzucić na tory,skoro od brzozy jadę..."pociągi rozniesą..." A może kulsonów po lasach popędzić skoro na plantach już natrzepali na bogu ducha winnych??? No i same leśne ludki.... Ich przepisy nie obowiązują... Za 1 dzika 200 kilo śmieci.... Uczciwe? NIE... Wiem,nie u was....,nie znacie tego pojęcia pisowcy...

G
Gość

Czy dziennikarze mogą ustalić dlaczego zamknięto PSZOKi ? Czy zaatakował je wirus? Nieee, no w Polsce nigdy nie będzie normalnie !

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska