Siarzewo to miliardy wyrzucone w błoto! – przekonywali ekolodzy. Haker prezentował nazistowskie symbole

Zobacz wideo: Jak ekologicznie uprawiać ogródek? Oszczędzanie wody na działce

We czwartek odbyła się konferencja online w tej sprawie. Zakłócana była z nieznanego źródła nazistowską grafiką, wulgarnymi okrzykami i pornograficznymi zdjęciami. Ktoś włamał się na stronę internetową.

- Takie rzeczy zdarzyły się pierwszy raz w historii naszej koalicji. Zastanowimy się czy nie złożyć do prokuratury zawiadomienia – skomentowała moderująca konferencję Katarzyna Karpa – Świderek z WWF Polska.

Celina Malik, aktywistka z grupy „Siostry Rzeki” (jest członkiem Koalicji Ratujmy Rzeki) przekonywała, że naturalnie płynąca przez kraj Wisła jest naszym dobrem, którego nie powinno się niszczyć. Dwa lata temu „Siostry Rzeki” zorganizowały spływ łodzią z Krakowa do morza. Najgorzej było na zaporze włocławskiej, gdzie zabrakło wody, śluza nie działała i panie musiały wynająć dźwig do przeprawienia łodzi.

- Woda w Zbiorniku Włocławskim była brudna, cuchnęła, kąsały roje meszek. Nie tak powinno być. Wisłę powinniśmy zostawić tylko dla turystyki – mówiła.

Jacek Engel z Fundacji Greenmind przypomniał, że wielkie plany kaskadyzacji Wisły miał reżim komunistyczny za Gomułki i Gierka. Skończyło się na zaporze włocławskiej. Aż wreszcie pomysł kontynuacji tego projektu głosowany był w formie uchwały w Sejmie w latach 90., a jednym z głosujących za był Jarosław Kaczyński.

Jacek Engel uważa, że straszenie mieszkańców Włocławka i okolic katastrofą tamy włocławskiej jest nieuprawnione. Konstrukcja została w ostatnich latach wzmocniona i wszelkie ekspertyzy techniczne mówią, że nie stanowi zagrożenia.

- Znacznie lepszym rozwiązaniem niż budowa hydroelektrowni jest tak zwana energetyka konsumencka, która wpisuje się w europejski Zielony Ład - przekonywał dr inż. Krzysztof Bodzek z Katedry Energoelektroniki, Napędu Elektrycznego i Robotyki Politechniki Śląskiej.

Jego zdaniem elektrownia w Siarzewie miałaby sens tylko jako starter po black oucie, czyli awarii całego systemu energetycznego kraju. Ale służyłby zasileniu wygaszonych elektrowni węglowych, a te będą traciły na znaczeniu.

Krzysztof Bodzek zwrócił uwagę na fakt, że jeszcze w 2018 roku koszty budowy Siarzewa szacowano na 2,2 mld zł, a obecnie na 4,5 mld. Dynamiczny postęp w technologiach OZE (odnawialne źródła energii) każe przypuszczać, że inwestowanie w te właśnie źródła energii będzie 9-krotnie korzystniejsze niż w elektrownię wodną. Przy czym ta ostatnia da zyski tylko przedsiębiorstwu energetycznemu, a nie społeczeństwu.

Na odcinku planowanej inwestycji znajdują się 3 obszary NATURA 2000 realizujące unijną Dyrektywę Ptasią i siedliskowe (Włocławską i Nieszawską).

- Żyje tu 21 gatunków ptaków z Czerwonej Listy, czyli zagrożonych wyginięciem. Są wśród nich rybitwa białoczelna, mewa siwa i ohar z rodziny kaczkowatych – wyliczał dr Jarosław Krogulec (Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków). - Siarzewo to tylko jeden z plastrów salami. Gdy powstaną kolejne zapory, będą gwoździami do ich trumny.

Prelegent uzmysłowił, iż w ubiegłym roku Unia Europejska przyjęła strategię budowania bioróżnorodności. Do 2030 roku kraje UE mają renaturalizować w sumie co najmniej 25 tys. km rzek, a to oznacza ok. 1 tysiąc na kraj. - A my robimy coś odwrotnego! - podsumował.

Alicja Pawelec z WWF Polska zwróciła uwagę na fakt, że przegradzanie rzek odcina ryby wędrowne od tarlisk. Przez budowę zapory włocławskiej praktycznie odciętych zostało 68 tys. km rzek w zlewni Wisły. Przepławki dają niewiele.

Z danych wynika, że przez 4 lata stopień wodny we Włocławku pokonało w górę rzeki 800 boleni, 200 troci, 160 węgorzy i 24 łososie. Na Zalewie Włocławskim, na stojącej, płytkiej i cieplejszej niż na rzece wodzie, ryby nie mogą odszukać nurtu i gubią się. Często padają ofiarą drapieżników.

Kolejnym problemem poruszonym podczas konferencji była ochrona przeciwpowodziowa.

- Zapora Siarzewo będzie miała bardzo małą rezerwę powodziową i w przypadku nadejścia fali zbiornik szybko się wypełni – twierdzi dr Marta Wiśniewska, hydrolog z Uniwersytetu Warszawskiego, Fundacja Greenmind. - Inwestor doskonale o tym wie, bo to wynika z dokumentacji środowiskowej.

Marta Wiśniewska wieszczy taki rozwój wypadków: zimą będą się tworzyć zatory lodowe takie jak przed Zalewem Włocławskim. Wzrośnie zagrożenie powodziowe i zamiast jednej będą dwie akcje lodołamania.

We czwartek odbyła się także inna konferencja poświęcona budowie zapory w Siarzewie – rządowa. Na ciechocińskiej przystani dowiedzieliśmy się, że „Wody Polskie” przekazały do publikacji zamówienie na opracowanie dokumentacji przedprojektowej i projektowej oraz opracowań towarzyszących, wraz z uzyskaniem decyzji o pozwoleniu na inwestycję.

Powstanie próg piętrzący, a zbiornik utworzony zostanie tylko w ramach naturalnego koryta, z obwałowaniami chroniącymi życie i mienie mieszkańców gmin nad Wisłą – poinformował Marek Gróbarczyk, sekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury. W ten sposób będzie można ograniczyć skutki suszy i powodzi, co wpłynie także na rozwój gospodarczo-turystyczny.

Elektrownia wodna o mocy 80 MW wpisze się w nowy Zielony Ład. Przewidywany koszt to 4,5 mld złotych. Prace budowlane mają się rozpocząć na przełomie 2023-24 roku i zakończyć do 2029.