Kto zdobędzie tytuł Sportowca Regionu 2011? Głosuj na swoich faworytów!
Trener Mariusz Soja opracował nowy styl; gry zespołu na drugą rundę. Budowlani Budlex mieli grać już tylko z dwoma przyjmującymi zamiast trzema. To zadanie spoczęło na barkach Agnieszki Sikorskiej i przede wszystkim libero Małgorzaty Kalanowskiej.
- Głównym celem tych zmian było odciążenie Oli Goździewicz i tym samym wzbogacenie schematów w ataku. To się świetnie udało w Sulechowie, gdzie Ola nie musiała przyjmować i była najskuteczniejsza w ataku - mówi trener Mariusz Soja.
Przeczytaj także: Nesta Karawela zagra w Krakowie i Jastrzębiu
Zupełną klapą zakończyły się jednak kolejne testy w Katowicach. Tam w trzech meczach torunianki uzbierały raptem dwa sety. Zabrakło w składzie kontuzjowanej Kolanowskiej, a jej zmienniczka, znacznie młodsza Ada Stężewska, nie radziła sobie tak skutecznie z intensywnym przyjęciem.
- W Sulechowie miał być pierwszy test nowych rozwiązań, Katowice miały tylko potwierdzić ich słuszność. Teraz musimy wrócić do poprzedniej taktyki i w lidze zagramy na trzy przyjmujące - przyznaje Soja.
Zmagająca się z urazem kolana Kolanowska zapewne znajdzie w składzie na sobotni mecz z UKS Ozorków, ale na pewno nie będzie mogła zagrać w normalnym wymiarze czasowym. Nawet bez niej Budowlani Budlex powinni sobie gładko poradzić z UKS Ozorków. Rywalki to siódmy zespół w tabeli, bez większych perspektyw na czołową czwórkę. W I rundzie torunianki zwyciężyły w Ozorkowie 3:0.
- W Katowicach poznaliśmy potencjał zespołów, które poważnie myślą o awansie. Dlatego teraz nie zastanawiamy się nad I ligą, jedynym celem jest zwycięstwo w kolejnym meczu. A to wcale nie będzie takie łatwe - dodaje Soja.
Początek meczu w sobotę o godz. 18 w hali ZS 28 na Skarpie.