Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skandal! Brał zboże i nie płacił, komórki nie odbierał

Lucyna Talaśka-Klich
Oskarżony był poszukiwany listem gończym. Czy po przesłuchaniu świadków, wyjdzie na wolność? O tym zdecyduje Sąd Okręgowy.
Oskarżony był poszukiwany listem gończym. Czy po przesłuchaniu świadków, wyjdzie na wolność? O tym zdecyduje Sąd Okręgowy. Tomasz Czachorowski
Sprzedawali ziarno firmie z Więcborka, zapłaty się nie doczekali - wynika z zeznań gospodarzy, którzy w czwartek stawili się w sądzie.

- Widzę, że w odpowiednim miejscu się znajduje! - stwierdziła z satysfakcją pani Beata (rolniczka z pow. sepoleńskiego) patrząc na oskarżonego, podczas rozprawy w bydgoskim Sądzie Okręgowym.

Oskarżony to Narcyz Nowak (zmieniliśmy jego imię i nazwisko, ponieważ sędzia nie zgodził się na publikację wizerunku i danych osobowych oskarżonego) został do sądu doprowadzony przez policję.

Mówił, że zapłacił

- Kupił od nas zboże i mówił, że na pewno zapłaci w ciągu dwóch tygodni - powiedziała rolniczka. Dzwoniła do niego, interweniowała: - Początkowo zapewniał, że wysłał przelew. Dziwił się, że pieniądze nie doszły na konto. Potem przestał odbierać ode mnie telefony. Raz odebrał, gdy dzwoniłam z telefonu męża. Mówił, że czeka na przelewy i jak pieniądze dojdą, to zapłaci. Nie zapłacił, nie odbierał telefonu.

Oskarżony tłumaczył, że nie mógł skontaktować się z rolniczką i z innymi wierzycielami, bo w tym czasie wyjechał z Polski, a prowadzenie firmy przekazał szwagrowi, który zawiódł jego zaufanie. - Nie wierzę w to! - twierdzi pani Beata. - Byłam w tym czasie w Wałdowie, gdzie mieszka jego rodzina. Sąsiedzi go widywali.

Z zeznań innych rolników wynika, że scenariusz był podobny: 30-latek z Więcborka kupował zboże, środki do produkcji i mówił, że postara się zapłacić nawet przed terminem wpisanym na fakturze. Potem zwykle nie odbierał telefonów, często zmieniał numery komórek.

Przeczytaj również: Oszukał wielu rolników, dziś na dachu za kominem zatrzymała go policja

Kiedyś płacił w terminie

Oskarżony tłumaczył w sądzie, że jego firma straciła płynność finansową, ponieważ inny przedsiębiorca (z gminy Sośno) nie zapłacił mu za towar. - Całe szczęście, że większość naszych klientów nie uwierzyła w jego kłamstwa - twierdzi przedsiębiorca z gm. Sośno.

- Gospodarze nie są naiwni, sprawdzaliśmy go - przyznają poszkodowani. - On kiedyś płacił w terminie, zdobył nasze zaufanie. A potem, od roku 2012, kombinował i oszukiwał. Był na tyle bezczelny, że pomimo kilku spraw w sądzie kupował ziarno od innych rolników.

Jeden z rolników powiedział w sądzie, iż oskarżony przyznał kiedyś, że szuka go policja, ale nic sobie z tego nie robił, mówiąc: "Co mogą mi zrobić?"
W styczniu 2015 roku został zatrzymany na dachu swojego domu, za kominem, gdzie próbował ukryć się przed policją. Trafił do aresztu śledczego.

Zdaniem rolników, poszkodowanych w kraju może być co najmniej kilkadziesiąt osób. - Pieniędzy pewnie już nie odzyskamy, ale najważniejsza jest sprawiedliwość! - dodają.

Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska