- Doszło do tego, że coraz częściej boimy się sprzedawać płody rolne, bo nie mamy pewności, czy dostaniemy zapłatę - mówi Stanisław Kulwicki, rolnik z Borówna (koło Chełmna), który podczas Forum Rolniczego „Gazety Pomorskiej” (1 października) zapytał uczestników głównej debaty, czy jest szansa na powstanie funduszu gwarancyjnego.
Liczebność zwierząt hodowlanych w Polsce [rolnictwo, zwierzęta, hodowla, świnie, bydło, krowy, kury
18 października dodał: - Coraz więcej rolników dopytuje o ten fundusz, bo przybywa poszkodowanych przez firmy, które nie płacą np. za zboże lub rzepak. Dotyczy to także województwa kujawsko-pomorskiego.
Stali się wierzycielami, nie wszyscy odzyskali pieniądze
On od około dwóch lat czeka na zapłatę za zboże, które przekazał grupie Ziarno w Cichoradzu koło Torunia. - Do odzyskania mam ponad sto tysięcy złotych, nie licząc odsetek - mówi pan Stanisław. Sprawę wyjaśnia prokuratura, a on i kilkuset wierzycieli tej grupy tracą nadzieję na odzyskanie pieniędzy.
- Dlatego tak istotne jest, by ten fundusz powstał i to jak najszybciej! - uważa gospodarz z Borówna, który zwraca uwagę, że czekanie na należne pieniądze niejedno gospodarstwo doprowadziło już do bankructwa.
To też może Cię zainteresować
- Wśród moich znajomych rolników chyba wszyscy mają niemiłe wspomnienia związane z nieodzyskaniem pieniędzy - twierdzi gospodarz z pow. grudziądzkiego. - Nam kiedyś pośrednik nie zapłacił za bydło, sąsiadom odbiorcy nie oddali pieniędzy za warzywa, innym za zboże. Jeden ze znajomych popadł w takie długi, że musiał sprzedać ziemię i poszukać pracy w mieście. Nie można już zwlekać z powołaniem funduszu, bo za chwilę nie będzie komu pomagać! Wszak gospodarstw jest coraz mniej, a jedną z przyczyn są problemy finansowe gospodarzy, którzy stali się wierzycielami i nie doczekali się sprawiedliwości.
Posłowie rozważają różne opcje wsparcia
- Co prawda nie wpłynął do Sejmu projekt w sprawie stworzenia funduszu gwarancyjnego, ale moim zdaniem jest szansa na pomoc w inny sposób - mówi Robert Telus, przewodniczący sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, poseł PiS. - Jeśli w tworzonym Funduszu Ubezpieczeń Rolniczych mają być 3 mld złotych, to jest szansa, by z tych środków zabezpieczyć także wypłaty dla rolników, którzy nie otrzymali swoich pieniędzy za sprzedane plony. Przecież 3 mld zł to bardzo dużo i nawet biorąc pod uwagę straty wynikające z niekorzystnych zjawisk atmosferycznych, to nie sądzę by wszystkie zostały wydane np. na pomoc po suszy.
Dlatego poseł Telus uważa, że warto rozważyć przeznaczenie części tych pieniędzy na gwarancje dla rolników.
- Zawsze byłem zwolennikiem powołania funduszu gwarancyjnego dla rolników - twierdzi Tomasz Lenz z Klubu Parlamentarnego Koalicja Obywatelska, który jest także członkiem sejmowej komisji rolnictwa.
On również uważa, że pomoc mogłaby być zagwarantowana w ramach systemu ubezpieczeń: - Ale zupełnie innego systemu, stworzonego od nowa! - wyjaśnia poseł Lenz. - By nie dochodziło do takich nieprawidłowości, jak podczas szacowania strat po suszy z udziałem członków komisji szacujących szkody na polach. System powinien być jasny i przejrzysty! I powinien dotyczyć także zdarzeń nadzwyczajnych, takich jak np. problemy rypińskiej mleczarni, by w takiej sytuacji rolnicy nie czuli się zdani na czyjąś łaskę.
Byleby nie zostawiać rolników samych z problemem
Zdaniem Jana Krzysztofa Ardanowskiego, przew. prezydenckiej Rady do Spraw Wsi i Rolnictwa, który jest także członkiem sejmowej komisji rolnictwa, lepiej nie łączyć funduszu z systemem ubezpieczeń: - On powinien istnieć oddzielnie. Trzeba jednak zadbać o to, by nie stwarzać pola do nadużyć, żeby nieuczciwe podmioty nie uciekały w upadłości.
Ardanowski ma nadzieję, że z nowym ministrem rolnictwa uda się ten problem wreszcie rozwiązać.
To też może Cię zainteresować
- Dla nas to obojętne, czy będzie to wsparcie w ramach systemu ubezpieczeń czy oddzielnego funduszu - dodaje Stanisław Kulwicki. - My, jako producenci rolni nie liczymy tylko na budżet państwa - chętnie będziemy płacić składki zasilające fundusz, w wysokości np. 0,25 proc. sprzedanych towarów. Byleby nie zostawiać nas bez pomocy!
