
Miś nazywany "pedo bear" pochodzi z obrazoburczej i prezentującej niski poziom satyry na amerykańskim serwisie 4chan. Użytkownicy tego serwisu wklejają misia podglądacza-pedofila na zdjęcia z dziećmi, m.in. w sytuacjach intymnych.
W polskiej sieci, brązowy niedźwiadek "bawi" użytkowników portalu nasza-klasa.pl, joemonster.org oraz demotywatory.pl. "Dowcipnych" fotomontaży z "pedo bear" wciąż przybywa.
Portal mmsilesia.pl poinformował o tej sprawie policję oraz organizacje zwalczające przejawy pedofilii w internecie.
- Sprawą zajmują się anonimowi funkcjonariusze operacyjni, którzy zapoznają się z przypadkiem "pedo bear". Nie odpowiedzą oni jednak na żadne pytanie, bo nie mogą - odpowiedział jeden z pracowników biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach w rozmowie z MMSilesia.
- Sądzę, że sprawa "pedo bear" to bardziej kwestia wychowania, niż prawa. Umieszczanie zdjęć z tą postacią w sieci nie jest jeszcze przestępstwem. Tym bardziej, jeśli robią to dzieci. Pytanie o sprawę powinno trafić wobec tego nie do policji, a do rodziców, którzy nie sprawdzają, co w sieci robią ich pociechy - powiedział mł. asp. Marek Wręczycki w rozmowie z MM Silesią.
- Dzieci po II wojnie światowej bawiły się w zabijanie Żydów, bo zupełnie nie rozumiały, kim ci Żydzi są. Ich zachowanie było jedynie bezrefleksyjnym odwzorowaniem zachowań w świecie dorosłych. Podobnie rzecz ma się z żartami z tak poważnych problemów, jak pedofilia - uważa Jakub Śpiewak, od lat walczący z pedofilią we wszelkiej postaci - powiedział Jakub Śpiewak z fundacji Kidprotect.pl. Organizacja zajmuje się między innymi monitoringiem sieci i zapobieganiem promowaniu pedofilii.
MMSilesia zapytała też o zdanie na temat "misia pedofila" Joannę Gajewską, rzeczniczkę portalu nasza-klasa. - Z naszych informacji wynika (konsultowane ze specjalistami zajmującymi się ochroną dzieci w internecie), że postać, o której mówimy ma charakter satyryczny i jest raczej, niskich bo niskich lotów, ale żartem. Niemniej profile, zawierające jej podobiznę są objęte monitoringiem naszego Działu Bezpieczeństwa. Treści zaś, które naruszają ewidentnie zasady współżycia społecznego są usuwane, o czym szerzej można przeczytać w naszym regulaminie. Do tej pory nie odnotowaliśmy też skarg Użytkowników w tej kwestii - mówi rzeczniczka.
Problem jednak jest. Portale takich zdjęć nie usuwają, bo - jak twierdzą - nie mogą wprowadzać cenzury i ograniczać wolności słowa. Z kolei policja mówi, że to nie przestępstwo, bowiem rzeczywiście nie ma żadnych regulacji prawnych na takie sytuacje...