Jak wiele jest rodzin, które mają problem z przeżyciem do "pierwszego", często nie mają co do garnka włożyć, bo żadna pomoc do nich nie dociera. A tymczasem...
Pracownicy bursy szkolnej nie mają tego problemu, bo dyrektor placówki przekazuje im żywność... przeznaczoną dla najuboższych! Na święta Bożego Narodzenia każdy z nich otrzymał około 40 kg jedzenia m. in. mleko, kilkanaście kilogramów mąki, sera i kaszy.
Dyrektorowi bursy żywność przekazał Rotary Club, który wchodzi w skład Grudziądzkiego Banku Żywności.
Niech się to już skończy!
Jedzenie opatrzone napisem "Pomoc Wspólnoty Europejskiej na najuboższych" trafiło do 58 osób pracujących w bursie. Ładny zapas odebrała również radna Platformy Obywatelskiej Joanna Iwanowska, która, jak twierdzi, żałuje przyjęcia "prezentu". - Przyznaję, zawsze jedzenie przyjmowałam, ale rozdawałam je na osiedlu biednym- mówi Joanna Iwanowska, pracownica bursy i radna PO. - Nie chcę szkodzić nikomu, ale ten proceder musi się już skończyć.
W bursie pracują ubodzy?
Radna PO twierdzi, że "proceder" rozdawania żywności trwa w bursie od około dwóch lat.
- Odebraliśmy żywność przed świętami. Wcześniej dyrektor obdarował nas na jesieni. Często rozmawiałam z przełożonym, że coś jest nie tak. Jednak dyrektor twierdził, że wszystko odbywa się w zgodzie z prawem - twierdzi Joanna Iwanowska.
Również nas Tadeusz Osicki o tym zapewnia: - Rotary Club przekazał bursie jedzenie dla pracowników, więc je im rozdaliśmy. O przydziale żywności nie decydowałem sam, lecz komisja. Wszystko odbyło się zgodnie z prawem.
Jedzenie, które rozdał dyrektor swoim pracownikom, jest przeznaczone dla najuboższych mieszkańców Wspólnoty Europejskiej. Mogą je otrzymywać osoby, które spełniają warunki określone w ustawie o pomocy społecznej, czyli m. in. bezrobotni, przewlekle chorzy, niepełnosprawni i narkomani.