Wyselekcjonowana grupa
Więźniowie porządkują parki i alejki. Chętnie zatrudniani są przez firmy budowlane, branży spożywczej. Spotkać ich można w sanatoriach, szkołach i przedszkolach. Prace zlecają im miejskie i gminne administracje samorządowe.
- Obecnie w oddziale aresztu mamy 182 więźniów. Spośród nich do pracy kierujemy od kilkudziesięciu do ponad setki. Są to osoby wyselekcjonowane. Pod uwagę bierzemy między innymi rodzaj przestępstwa, za które więzień odbywa karę, a także czas przebywania w naszym oddziale. Do pracy są w tym przypadku wyznaczane osoby, które skazane zostały na przykład na cztery lata, a do końca wyroku mają już tylko rok lub kilka miesięcy - mówi Karol Mikołajczak, rzecznik aresztu, a także szef Oddziału Zewnętrznego.
Chętnie zatrudniają
Pracodawcy z Inowrocławia i rejonu, szczególnie teraz, gdy na Zachód wyjechało wielu wykwalifikowanych pracowników, chętnie zatrudniają więźniów. - Zachętą jest w tym przypadku płaca. Skazani zatrudnieni w pełnym wymiarze godzin otrzymują zapłatę wynoszącą połowę wynagrodzenia minimalnego, czyli 468 złotych brutto - dodaje Mikołajczak.
Inowrocławskich więźniów chętnie zatrudniają dyrektorzy szkół. - Ci panowie bardzo często są lepszymi fachowcami, niż przysyłani nam przez firmy. Mieliśmy okazję przekonać się o tym kilkakrotnie. Nie ma też obaw, że będą mieli zły wpływ na młodzież. Oni raczej unikają takich spotkań i wolą robić swoje - twierdzi dyrektor jednej z inowrocławskich szkół średnich. Stanowisko to potwierdzają też dyrektorzy innych miejscowych szkół zatrudniających skazanych. Podkreślają oni też, że bez obaw powierzyliby skazanym całodobowe pilnowanie szkół.