Chodzi o 33-letniego Marcina B., którego w styczniu prokuratura oskarżyła o znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad koniem. Do brutalnego pobicia doszło podczas zawodów w czerwcu ub.r. Zdaniem śledczych mężczyzna kilkakrotnie uderzył w głowę konia rękojeścią, zakończoną metalową kulką. Polski Związek Jeździecki powiadomił o kontrowersyjnej sprawie prokuraturę i policję.
Zebrane w sprawie dowody jednoznacznie wskazują na winę Marcina B. Wymierzając karę, sąd oparł się przede wszystkim na zeznaniach świadków.
Wymiar sprawiedliwości uznał, że dżokej zmuszał zwierzę do posłuszeństwa w niedopuszczalny sposób. Dodatkowo obciążającą dżokeja okolicznością był fakt, że zrobił to publicznie, podczas festynu, na który przyszły rodziny z dziećmi.
Przypomnijmy, że gdy sprawa wyszła na jaw, dżokeja bronił właściciel stadniny koni w Grabowcu, który twierdził, że Marcin B. jest wielkim miłośnikiem koni.
Wyrok nie jest prawomocny.