- Wyborcze emocje już opadły, teraz trzeba się wziąć do konkretnej roboty...
- To prawda, a ostatnio wreszcie się nawet wyspałem...
- Co spędzało sen z oczu burmistrza? Przecież w końcu wygrał pan te wybory...
- Ale nie było łatwo. Walczyłem o to stanowisko, bo chciałem kontynuować swoją wizję rozwoju Skępego, taką realistyczną, z akcentem na inwestycje. Jestem przekonany, że to nie czarowanie ludzi jest receptą na rozwój naszej gminy, ale zgodne, konsekwentne realizowanie inwestycji służy poprawie bytu naszych mieszkańców.
- A jak chce pan to zrealizować? Bo przecież większość radnych jest z ugrupowania opozycyjnego, mogą być trudności...
- Przewodniczącym rady został mój konkurent w wyborach na burmistrza. Potykaliśmy się w kampanii wyborczej, różnie było, ale mam nadzieję, że teraz będziemy współpracowali dla dobra gminy. Ja podobną sytuację miałem też cztery lata temu, też z opozycyjną radą. I też nie było łatwo, ale jakoś się dogadaliśmy, udało się nam zrobić dużo dobrego dla Skępego.
- W najbliższych miesiącach najważniejsze będzie...?
- Kontynuowanie budowy kanalizacji oraz - perspektywicznie myśląc - budowa stacji uzdatniania wody. Na te cele wywalczyłem ponad cztery miliony złotych dotacji.
Rozmawiała Jolanta Młodecka