https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Skępe. Już sześć razy w tym roku państwo Kamińscy zostali zalani

Ewelina Fuminkowska
Ewelina Fuminkowska
Mały domek naprzeciwko budynku urzędu miasta. Państwo Kamińscy, którzy tam mieszkają, po każdych opadach deszczu przeżywają koszmar. Przez ich podwórze przepływa „rwąca rzeka”.

- Przed domem stoi wielka kałuża wody. Dwa odpływy, które są przed naszym domem, zresztą jedyne na tej ulicy, nie zdążą odbierać tak dużej ilości wody - mówi Tomasz Kamiński. - Ponadto tu jest zrobiony spadek.

Woda spływa na podwórze i przez całą posesję, na dół leci do jeziora. Zostawiła już po sobie ślady. Wyrzeźbione korytarze w płytkach i betonie.

- Płytki się podniosły, cały płot jest przekrzywiony, a dalej widać korytarzyki zrobione przez płynącą wodę - dodaje pani Małgorzata, mama pana Tomasza.

W domu jest jeszcze jej niepełnosprawny syn. - Na podwórze nie wyjedziemy wózkiem, bo już jest nierówny wjazd - mówi.

Państwo Kamińscy pokazują nagrania z poprzednich „powodzi”. Ogromne kałuże na drodze i potoki płynące przez ich posesję. Nie widać drogi.

- Podniesione płytki, popsute posłanie dla psów, zalane garaże, to nic. Woda dostaje się nam do domu - dodaje pani Małgorzata. - W pokoju pojawia się grzyb. Jestem chora na astmę i muszę to wdychać. Nałożyliśmy tapetę i zobaczymy co dalej.

Powodzie przed domem i potoki płynące na podwórzu to efekt każdych opadów deszczu. Sytuacja się nasiliła w tym roku.

- Jest zrobiony ładny parking za urzędem gminy. Zazwyczaj woda stała tam, teraz spływa wszystko tutaj. Jest zbyt duży spadek z obu stron - opowiada kobieta.

- W ubiegłych latach, była woda, ale teraz jest gorzej. To już szósty raz i z każdym opadem deszczu jest coraz gorzej - zaznacza pan Tomasz.

Państwo Kamińscy sprawę zgłaszali do urzędu. Na początku sierpnia postanowili zostawić pismo w magistracie.

- Zostałam zaproszona do urzędu. Po rozmowie z burmistrzem, który nie chciał oglądać naszych nagrań, mam dziwne wrażenie, że nasza sprawa nie zostanie załatwiona, a nas dalej będzie zalewać - dodaje pani Małgorzata.

Piotr Wojciechowski zna sytuację, zapewnia, że nikt nie umywa rąk.

- Poznaliśmy już sytuację. To z pewnością nie jest nic przyjemnego - mówi Zbigniew Małkiewicz, sekretarz gminy. - Podaliśmy pani Kamińskiej dwie propozycję rozwiązania problemu. Na jedno z nich się nie zgodziła.

Tym rozwiązaniem miało być powiększenie średnicy rur odwadniających, które biegną przez podwórze pani Małgorzaty. - Prosiłam o plany i mapy, chciałam się dowiedzieć, kto pozwolił, żeby przez mój teren przechodziły rurociąg odwadniający - mówi.

- Rury są tam od lat siedemdziesiątych. Jeżeli ktoś je tam położył, musiał mieć pozwolenie. Pytaliśmy się sąsiadki, czy zezwoli, by przez jej teren położyć rury, niestety, nie wyraziła zgody - dodaje sekretarz gminy. - Kolejnym naszym pomysłem jest podwyższenie chodnika. Państwa Kamińskich zalewa po ulewach, na anomalie pogodowe nie mamy wpływu i to nie jest jedyna rodzina w gminie, która ma taki problem.

Do sprawy wrócimy.

INFO Z POLSKI 14.09.2017 - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju

Komentarze 7

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

K
Kalasanty
W dniu 21.09.2017 o 07:27, Znajomy znajomych napisał:

Zero dyskusji na tym poziomie, nie wyprowadzi mnie nikt z rownowagi i nie schodze na poziom zerowy zeby z osoba niewidzialna dyskutowac. Zycze zdrowka i szczescia w zyciu.

W takim razie 1:0 dla mnie, następnym razem wejdź na drabinę to może pogadamy na tym poziomie. 

Z
Znajomy znajomych
Zero dyskusji na tym poziomie, nie wyprowadzi mnie nikt z rownowagi i nie schodze na poziom zerowy zeby z osoba niewidzialna dyskutowac. Zycze zdrowka i szczescia w zyciu.
K
Kalasanty
W dniu 19.09.2017 o 21:21, Znajomy_Znajomych napisał:

Fałszywa istoto naucz się pisać poprawną polszczyzną. Zabieraj te rury na swoją działkę albo swojego sąsiada i sam spłyń do jeziorka. Zakłamany człowieczku w oczy patrzysz a poza nimi dupę rąbiesz. Szkoda słów na twoją tępotę. Koniec.

 

Rozbawiłeś mnie małomiasteczkowy ważniaku swoim emocjonalnym wpisem. Proszę w takim razie odnieś się do jego treści a nie wytykasz mi błędy ortograficzne. Popełniłem je celowo, szkoda że jesteś zbyt ograniczony by zrozumieć taki zabieg artystyczny. 

 

Czy uważasz, że bohaterowie artykułu mają jakieś powody by nie zgadzać się na położenie szerszych rur odprowadzających wodę? Czemu tak im się nie podoba, że te rury przebiegają przez ich działkę skoro wcześniej nawet o tym nie wiedzieli? 

Skoro burmistrz chce pomóc a oni tej pomocy nie chcą to czemu narzekają?

Proszę odnieś się do tego rzeczowego komentarza. Podyskutujmy na ten temat Znajomy_Znajomych, zapraszam. 

Z
Znajomy_Znajomych
W dniu 18.09.2017 o 21:44, Gość napisał:

Ja tej pani z niepełnosprawnym synem na wózku nigdy na spacerze nie widziałem a mieszkam na tej samej ulicy. Natomiast panią biegającą po sklepach a i owszem.

Trudno żeby ktoś biegal po sklepach chyba że ma cos z ptaka albo skrzydła, a może sklepy juz przychodzą do klienta. Cos mnie chyba ominęło.

Z
Znajomy_Znajomych
W dniu 18.09.2017 o 21:08, Kalasanty napisał:

Jak się nie zgadzają na poszerzenie rur to niech spłyną razem z wodą do jeziora xD HURRR DURRR nie dam poszerzyć rur! A czemu to mojo działko ido a nie somsiada! 

Fałszywa istoto naucz się pisać poprawną polszczyzną. Zabieraj te rury na swoją działkę albo swojego sąsiada i sam spłyń do jeziorka. Zakłamany człowieczku w oczy patrzysz a poza nimi dupę rąbiesz. Szkoda słów na twoją tępotę. Koniec.

G
Gość

Ja tej pani z niepełnosprawnym synem na wózku nigdy na spacerze nie widziałem a mieszkam na tej samej ulicy. Natomiast panią biegającą po sklepach a i owszem.

K
Kalasanty

Jak się nie zgadzają na poszerzenie rur to niech spłyną razem z wodą do jeziora xD 

HURRR DURRR nie dam poszerzyć rur! A czemu to mojo działko ido a nie somsiada! 

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska