Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skoki narciarskie Zakopane 2019. Teorie na temat słabego startu Polaków. Adam Małysz: Nie chcę zapewniać, że to był tylko wypadek przy pracy

Przemysław Franczak, Zakopane
Puchar Świata w Zakopanem 2019
Puchar Świata w Zakopanem 2019 Andrzej Banas / Polska Press
Coś przyciągało do ziemi polskich skoczków podczas indywidualnego konkursu Pucharu Świata w Zakopanem, ale nie została uzgodniona jedna wersja, co to było. W polskiej ekipie wszyscy byli zdezorientowani. Gotowej odpowiedzi nie miał nawet zawsze mocny z teorii i dobrze przygotowany trener Stefan Horngacher.

SKOKI NARCIARSKIE SAPPORO 2019 WYNIKI NA ŻYWO TRANSMISJA ONLINE

Najczęściej odwoływano się do sfery emocjonalnej, a słowem-kluczem była presja. Czasem podwójna. Orędownikiem i propagatorem tezy o niskiej odporności nerwowej polskich zawodników, którzy przed własną, niezwykle oddaną, ale jednocześnie wymagającą sukcesów publicznością źle radzą sobie ze startowym stresem był prezes Polskiego Związku Narciarskiego Apoloniusz Tajner. Tym razem posunął się wręcz do stwierdzenia, że „aura Zakopanego zbawiennie wpływa na zagranicznych zawodników, którzy we wspaniałej atmosferze skaczą bez takiego ciężaru jak Polacy”. Bez wyjaśnienia zostawił jednak kwestię, dlaczego zaklęcie o magii Zakopanego i jego zbawiennym wpływie na polskich skoczków przestało działać, choć kiedyś działało bezbłędnie. A może to już jest klątwa Wielkiej Krokwi?

Skoki narciarskie. Puchar Świata w Zakopanem 2019

Analityczny umysł Stefana Horngachera niewydolności mentalnej jako rozwiązania zagadki nawet nie uwzględniał. I choć Austriak bodaj po raz pierwszy oznajmił, że „nie ma pojęcia, co się stało” - głównie w temacie nieudanego skoku i 36. miejsca Kamila Stocha – to szukał przyczyn racjonalnych. I postawił hipotezę, że nagle zmieniło się ciśnienie powietrza, co powodowało, że „zawodnicy z czołówki wyglądali jakby byli 10 kilo ciężsi”. Fakt, że trener nie odwołał się do czynnika psychologicznego zrozumieć nietrudno: w zespole ma trzykrotnego mistrza olimpijskiego, drużynowych mistrzów świata i medalistów igrzysk, zwycięzców konkursów Pucharu Świata. Presję mógł czuć Paweł Wąsek – jedyny wygrany weekendu, 19-latek był 27. i zdobył pierwsze w życiu punkty PŚ – a nie otrzaskani w bojach 30-latkowie.

Dawid Kubacki (12. miejsce) żadnych skoków ciśnienia nie odczuł. Ani tych dosłownych, ani metaforycznych, te drugie wręcz kategorycznie odrzucił. - Fakt, że skaczemy u siebie nie ma tak wielkiego znaczenia, a jeśli już, to nam ta atmosfera tylko pomaga – oznajmił bez wahania. A więc co? Tutaj na scenie pojawia się argument na poły filozoficzny. - Sport ma to do siebie, że popełnia się błędy. Tego nie da się uniknąć. Teraz trzeba ze spokojem pracować dalej i znowu będzie dobrze – zapewniał skoczek z Szaflar.

Góralskie prawdy – górala z Wisły – też były. - Skoki to jest stan umysłu – komentował Piotr Żyła, choć miało to formę luźnego stwierdzenia, a nie diagnozy wpadek. Co innego to przytomne zdanie: - A może to nie my skaczemy gorzej, tylko rywale lepiej? - pytał ze śmiechem wiślanin. Warte rozwagi, nie tylko w kontekście zawodów w Zakopanem. W naszym narodowym egocentryzmie zbyt często ignorujemy istnienie konkurentów, którzy też mają pieniądze, zaplecze, talenty i ciężko pracują. I eksperymentują.

Puchar Świata w Zakopanem 2019. Co mówił Horngacher?

Wszystkie nici domysłów próbował łapać Adam Małysz, dyrektor PZN i legenda zakopiańskiego PŚ, zresztą wciąż postać tutaj szalenie popularna i fetowana. Było więc o presji (podwójnej), było o tym, że w sporcie raz się jest na górze, a raz na dole. Ale była też trzeźwa ocena sytuacji.

- Po zawodach w Predazzo wydawało się, że będzie przełom. Nie chcę teraz zapewniać, że Zakopane to był przypadek i na pewno będzie dobrze. Trzeba jednak przeanalizować, co się stało i dlaczego, wyciągnąć wnioski i iść do przodu – deklarował. - Kamil? Spójrzmy, w jakiej formie utrzymuje się od kilku lat. Nie możemy wymagać od niego, żeby przez całą karierę był w topowej dyspozycji. On jest bardzo wymagający jeśli chodzi o siebie samego. Chce skakać perfekcyjnie i będzie skakać perfekcyjnie. Może teraz potrzebuje trochę czasu. Nie dramatyzujmy jednak. Rok temu było podobnie, też odpadł po pierwszej serii, a potem zdobył Puchar Świata - przypomniał Małysz.

Czasu na dzielenie włosa na czworo nie ma, teraz konkursy w Japonii. Jedno jest pewne – dalej od Zakopanego uciec się nie dało. Z magią Sapporo niech radzi sobie teraz Ryoyu Kobayashi, choć akurat lider PŚ w Polsce też przegrał z grawitacją (7. miejsce).

Polacy do Japonii lecą w środę. Kwalifikacje w piątek o godz. 10 polskiego czasu. Konkursy w sobotę (godz. 8) i niedzielę (2 w nocy).

DZIEJE SIĘ W SPORCIE - KONIECZNIE SPRAWDŹ:

Rafał Wisłocki. Pod jego wodzą Wisła Kraków nie zginie

Królewski. Łemko z Hańczowej na ratunek Wiśle

Sergiu Hanca z Cracovii: Kocham derby!

Michał Probierz dostał wielką władzę w „Pasach”

[Wielkie triumfy Polaków na Wielkiej Krokwi ZDJĘCIA ](https://dziennikpolski24.pl/puchar-swiata-w-skokach-narciarskich-w-zakopanem-na-wielkiej-krokwi-polacy-odniesli-duzo-sukcesow-zdjecia/ar/13812850#sport)

Mariusz Wach: Czekam na rewanż z Arturem Szpilką

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska