- To sukces - nie ma wątpliwości Przemysław Draheim z Toruńskiej Agendy Kulturalnej, która organizowała festiwal. - Byliśmy przygotowani na dużą frekwencję - wystarczyło prześledzić Facebooka, żeby zorientować się, że widzów będzie sporo. Do tego silna kampania promocyjna i tłumy fanów, które przyjechały z zagranicy, by zobaczyć instalację Mariano Light.
Zobacz także: 6 Bella Skyway Festiwal zakończony [wideo]
Sposób na tłok
A jak widzą festiwal sami torunianie? Zauważają, że pojawiły się niedociągnięcia organizacyjne. Zdaniem pani Eweliny z Rubinkowa przydałyby się wyraźniejsze oznaczenia trasy na ulotkach. - Dwa dni pod rząd pchałam się do Fosy Zamkowej, żeby zobaczyć instalację. Za każdym razem było wokół mnie mnóstwo ludzi, wszyscy zawiedzeni, że nic się nie dzieje. Dopiero potem sprawdziłam w pełnym programie, że owszem, jest fire show, ale tylko w piątek. Na ulotkach zabrakło tego jednego zdania.
- Przede wszystkim ten tłok w dniu otwarcia był koszmarem - ocenia Michał Laskowski, torunianin ze Skarpy. - Darowaliśmy sobie z rodziną zwiedzanie w połowie trasy i wróciliśmy dopiero w weekend. Było trochę lepiej, choć i tak tłum był olbrzymi.
Co na to organizatorzy? - Toruńska Starówka ma ograniczoną kubaturę - przyznaje Przemysław Draheim. - Nic dziwnego, że bywało tłoczno. Ale dla nas najważniejsze jest, że mimo tłoku było spokojnie i bezpiecznie. Nie ma prostej recepty na zmniejszenie tłumów. Można przenieść festiwal do Warszawy, tak by torunianie mogli oglądać instalacje na Youtubie, siedząc wygodnie w fotelach - ale przecież nie o to chodzi.
Innym rozwiązaniem byłoby przeniesienie festiwalu na późniejszy termin. Zimą wcześniej robi się ciemno, więc gdyby każdego dnia instalacje można było oglądać nie przez trzy i pół, ale przez np. sześć godzin, tłok byłby mniejszy. Czy tak będzie za rok? - Za wcześnie, by mówić o takich decyzjach - zapewnia na razie Przemysłach Draheim.
Radość handlowców
Większość zapytanych jednak ocenia festiwal jako udany. - Super - nie kryje radości Maria Makowska, która na Skyway przyszła z dwójką dzieci. - Byłam na tegorocznym Skywayu trzy razy, teraz w końcu udało mi się wyciągnąć dzieciaki z domu. Bardzo nam się podoba - zwłaszcza ulica Szeroka robi wrażenie!
Pani Karolinie z Koniuch najbardziej podoba się różnorodność tegorocznej edycji. - Są tu instalacje bardzo widowiskowe, proste, aż "populistyczne", jak ta na Szerokiej - wyjaśnia torunianka. - Ale są też bardziej refleksyjne, wymagające od widza zastanowienia, namysłu - jak "Pod jedną gwiazdką" na ul. Bankowej. Są pokazy dosłowne, w których przekaz wyłożony jest jak kawa na ławę - na przykład obrazy wyświetlane na kurtynie wodnej - i są instalacje bardzo abstrakcyjne, zmuszające do myślenia, jak "Rosa Winkel".
Zadowoleni są też przedsiębiorcy ze Starówki. - W ciągu tych kilku dni obroty nieźle nam się zwiększyły - przyznaje sprzedawczyni w jednym z fast-foodów. - Teoretycznie mieliśmy otwarte tylko do północy, ale nie zdarzyło mi się podczas festiwalu wyjść z pracy przed pierwszą w nocy, tak dużo było klientów.
Czytaj e-wydanie »