Grupa wychowanków zakładu poprawczego w Nowem nad Wisłą próbowała wydostać się na wolność. Wcześniej młodzi kryminaliści pobili i zaatakowali gaśnicą pracowników poprawczaka.
Jak poinformowała Prokuratura Rejonowa w Świeciu, do rebelii wychowanków zakładu doszło w poniedziałek, ale organa ścigania powiadomiono dopiero w piątek Śledczy będą badali sprawę pod kątem pobicia pracowników i zniszczenia mienia.
Zakład w Nowem nad Wisłą to placówka z zaostrzonym rygorem. Trafiają do niej najgroźniejsi nieletni, którzy już wcześniej uciekali z innych zakładów w Polsce. W poniedziałek grupa chłopców staranowała drzwi wejściowe i zaatakowała dyżurnych wychowawców gaśnicą. Później doszło do rękoczynów. Sprawa wyszła na jaw dopiero w piątek, bo zdaniem pracowników, dyrekcja próbowała sprawę zatuszować.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że prokuratura bada, czy nie naruszono procedur w zakładzie.