Damian Z. i Klaudia W. byli kiedyś parą. Mężczyzna znęcał się jednak nad narzeczoną i nie mógł pogodzić się z rozstaniem oraz tym, że kobieta znalazła sobie nowego partnera. Takie są ustalenia prokuratury i sądu pierwszej instancji.
Polecamy
Krwawa kulminacja wydarzeń miała miejsce 12 listopada 2022 roku, w mieszkaniu Klaudii przy ulicy Bydgoskiej w Toruniu. Tutaj wpadł Damian Z. i nożem zaatakował narzeczonego torunianki. Zadał mu ciosy w brzuch, po których mężczyzna trafił do szpitala z poważnymi obrażeniami. Ten atak poprzedziły jednak inne dramatyczne wydarzenia.
Damian Z. usłyszał wyrok w Sądzie Okręgowym w Toruniu. Łącznie: 5 lat więzienia
Damian Z. oskarżony został przez Prokuraturę Rejonową Toruń Centrum Zachód o usiłowanie zabójstwa, uporczywe nękanie, znęcanie się nad Klaudią oraz grożenie podpaleniem zakładu (tego, w którym m.in. pracował nowy partner jego byłej narzeczonej).
Polecamy
W poniedziałek, 2 października, Sąd Okręgowy w Toruniu ogłosił wyrok w tej sprawie. Sąd doszedł do przekonania, ze atak nożem nie był usiłowaniem zabójstwa. Zmienił kwalifikacje prawną tego czynu na łagodniejszą - spowodowanie uszczerbku na zdrowiu i działanie z takim właśnie zamiarem.
Sąd uznał mężczyznę za winnego także uporczywego nękania oraz znęcania się nad Klaudią W. Ustalił, że kobieta faktycznie była nie tylko wulgarnie wyzywana, ale także uderzana i popychana. Uniewinnił natomiast Damiana Z. od ostatniego z zarzucanych mu czynów, czyli grożenia podpaleniem zakładu pracy.
Polecamy
Na mocy ogłoszonego w poniedziałek wyroku Damian Z. trafić ma na 5 lat do więzienia. To wyrok łączny za wszystkie przestępstwa. Karę odbyć ma w systemie terapeutycznym. Ranionemu nożem mężczyźnie zapłacić ma 22 tys. zł tytułem częściowego zadośćuczynienia, natomiast pokrzywdzonej byłej partnerce - 2 tys. zł.
- Wyrok ten jest nieprawomocny - zaznacza Jarosław Szymczak, asystent rzecznika Sądu Okręgowego w Toruniu.
Dodajmy, że od krytycznego listopadowego dnia Damian Z. jest tymczasowo aresztowany. Chciał być i został doprowadzony przez policje do sadu na ogłoszenie wyroku. Jego obrońcą był adwokat Mateusz Kondracki.
Będą apelacje? Prokuratura żądała dla oskarżonego 14 lat bezwzględnego więzienia
Wiele wskazuje na to, że ten wyrok sprawy nie zakończy. Prokuratura obstaje przy tym, że atak nożem był próbą zabójstwa. W mowie końcowej procesu prokurator zażądał dla Damiana Z. kary łącznej w wysokości 14 lat bezwzględnego więzienia. Już to wskazuje, że śledczy mogą wnieść apelację.
Polecamy
Ogłoszony 2 października wyrok w dużej mierze jest sukcesem obrońcy oskarżonego. Adwokat Mateusz Kondracki od początku obstawał przy tym, że jego klient nie działał z zamiarem pozbawienia życia ani też okaleczenia. Domagał się też jednak uniewinnienia go od zarzutu znęcania się nad Klaudią W. Na zakończenie procesu wnosił o karę łączną w wysokości 1 roku i 1 miesiąca więzienia; ewentualnie - z ostrożności procesowej - o 3 lata i 1 miesiąc pozbawienia wolności.
Nie jest zatem wykluczone, że na apelację zdecydują się również oskarżony i jego obrońca. W przypadku odwołań od wyroku sprawę rozstrzygać będzie Sąd Apelacyjny w Gdańsku. Na łamach "Nowości" do tematu na pewno wrócimy.
Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku:
WAŻNE. Gdyby Damiana Z. uznano za winnego próby zabójstwa
- Najpoważniejszym czynem zarzucanym przez prokuraturę Damianowi Z. było usiłowanie zabójstwa. Za to przestępstwo w myśl Kodeksu karnego oskarżonemu grozi kara od 8 do 15 lat pozbawienia wolności, kara 25 lat pozbawienia wolności, a nawet kara dożywotniego pozbawienia wolności.
- Sąd Okręgowy w Toruniu uznał Damiana Z. za winnego ataku nożem, ale nie zakwalifikował jednak tego czynu jako próby zabójstwa.
