Mieszkańcy odetchnęli z ulgą, bo prace bywały uciążliwe. Kierowcy i piesi skarżyli się na słabą organizację ruchu: kiepskie oznakowanie, gwałtowne spadki wysokości jezdni i dziury.
Interweniował nawet powiatowy inspektor nadzoru budowlanego, o czym informowaliśmy w "Pomorskiej". Fachowcom patrzył na ręce także Zarząd Dróg Powiatowych, który zlecił przebudowę. Jak jednak podkreśla wójt Daniel Kożuch, po początkowych spięciach z firmą wykonującą zadanie współpracowało się bardzo dobrze.
Żeby się kręcił interes
Na miejscu pracowało kilka niezależnych ekip fachowców, bo przy okazji remontu za modernizacje zabrała się także gmina. - Wybudowaliśmy kanalizację deszczową, żeby piesi mogli przejść chodnikiem suchą nogą, a kierowcy nie wjeżdżali w kałuże. Wymieniliśmy przyłącza wodociągowe, poza tym zamontowaliśmy nowe lampy - wymienia wójt Daniel Kożuch. - Za dodatkowe prace dziękuję też energetyce.
Warto było przez kilka tygodni znosić niedogodności, by teraz korzystać z nowiutkiego dywanika. Starosta Piotr Mówiński i wójt z dumą przecinali wstęgę. - Cieszę się tak samo jak mieszkańcy - mówi Kożuch. - Kierowcy mają ładny asfalt, a i piesi na pewno czują się bezpieczniej idąc do szkoły, kościoła czy na zakupy.
Powstały też dodatkowe miejsca parkingowe dla przedsiębiorców i klientów punktów handlowych przy szosie. - Po to, żeby się interes kręcił - śmieje się wójt.
Czułe słówka
Poświęcenia drogi dokonał ks. Andrzej Kos ze Śliwic.
Sychowskiego to jedna z najważniejszych dróg powiatowych. Zadanie kosztowało ok. 1,4 mln zł i było finansowane przez powiat i gminę. W połowie zostało dofinansowane z RPO.
Włodarze nie szczędzą sobie komplementów. - Dziękuję za świetną współpracę staroście i Radzie Powiatu - mówi Kożuch.
Zadowolony jest także starosta. - Efekt jest taki, jakiego oczekiwaliśmy. Gmina jest wiarygodnym i sprawdzonym partnerem, co potwierdza ta inwestycja, jak i inne już zrealizowane, na przykład Dworcowa czy orlik w Śliwicach - wyjaśnia Mówiński.