Benedykt Otton mieszka razem z żoną w Jabłonce. Regularnie raz miesiącu na posesję zajeżdża samochód Zakładu Usług Komunalnych ze Śliwic. Zabiera śmieci, które Ottonowie zebrali w pojemniku.
- Ale ja nazbieram najwyżej pół pojemnika, więc wystarczyłby mi wywóz raz na dwa miesiące - tłumaczy Otton. - Płaci się przecież za usługę wykonaną, a ja muszę płacić za coś, czego nie potrzebuję.
Mieszkaniec Jabłonki uważa, że mniejsze rodziny powinny być przez ZUK traktowane inaczej. - Wiadomo, że rodzina ośmioosobowa nazbiera więcej odpadków - mówi Otton. - A ja jestem po prostu zmuszany do produkcji śmieci!
Podobnie mają inni
Wywóz co najmniej raz w miesiącu to wymóg, jaki ustalili radni. - Oczywiście od większych rodzin śmieci możemy odbierać częściej, np. raz w tygodniu, możemy też zapewnić dodatkowe worki - mówi dyrektor ZUK Henryk Krawczak. - Jednak odbiór raz w miesiącu to minimum. Podobnie zresztą jest w innych gminach.
Comiesięczna wizyta pracowników Zakładu kosztuje 9,80 zł. - Uważam, że cena nie jest wygórowana - mówi Krawczyk.
Jego zdaniem pojemnik nie musi być napełniony całkowicie. - Poza tym z autopsji wiem - bo również prowadzę gospodarstwo dwuosobowe - że jeden pojemnik w miesiącu spokojnie się zapełnia - tłumaczy.
Będą wyrzucać na dziko
Okazuje się jednak, że można zrobić wyjątek. Uprzywilejowane są jednak tylko osoby samotne lub przebywające w gminie tylko czasowo. Do nich śmieciarka podjeżdża raz na kwartał. - Jeśli jednak pozwolimy, żeby wywóz odbywał się co dwa miesiące, to śmieci będą trafiać w różne miejsca, powstaną kolejne dzikie składowiska - ostrzega szef ZUK.
Wygląda jednak na to, że niektórzy radni chętnie podeszliby do tematu elastyczniej. - Gdy są skrajne przypadki, trzeba je rozwiązywać indywidualnie - uważa przewodniczący Rady Bogusław Grabowski.
Wtóruje mu radny Marek Janicki. - Są przecież sytuacje losowe. Zdarza się, że są dwie osoby, ale schorowane - mówi.
Jak jest po sąsiedzku?
Śmieciarka podjeżdża za często? To problem nie tylko Ottonów i nie tylko w gminie Śliwice. Mieszkańcy sąsiedniej gminy Czersk też walczyli o mniejszą częstotliwość wywozów, a co za tym idzie - niższe opłaty. Stanęło na tym, że odpadki muszą być odbierane nie rzadziej niż co cztery tygodnie. Jedna lub dwie osoby mogą korzystać z mniejszego pojemnika 110-litrowego.