https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

"Smaki miłości" - premiera w Multikinie

(pio)
Pisarz Harry Stevenson (Morgan Freeman, po lewej)
Pisarz Harry Stevenson (Morgan Freeman, po lewej) Fot. Best film
"Smaki miłości" to kronika miłości - młodzieńczej, dojrzałej, pełnej poświęcenia, samolubnej, ulotnej i trwałej.

Jeśli chcecie miło spędzić czas we dwoje, oderwać się chociaż na chwilę od przyziemnych spraw, to film Roberta Bentona jest propozycją wprost dla was.
Tutaj nie ma jednego bohatera, jednego miejsca, w którym dzieje się wszystko i jednego punktu, wokół którego rozgrywa się akcja.

Sceny do filmu kręcono w miasteczku Portland w stanie Oregon.

Jest pisarz Harry Stevenson (wciela się w niego Morgan Freeman). To filozof, który choć sam nie potrafi rozwiązać swoich kłopotów próbuje pomagać innym parom. Przez okno kafejki, w której pije kawę, obserwuje mieszkańców miasteczka przeżywających miłosne rozterki. Są wśród nich młodzi i starzy, małżonkowie i kochankowie, jedni mili, a drudzy odpychający.

Szuka kobiety swojego życia
Pojawia się też romantyczny właściciel sklepiku i kafejki Bradley (Greg Kinnear), który - choć żonaty - szuka kobiety swojego życia. Ma pecha, bo za każdym razem, kiedy się zakocha, wybranka jego serca albo nie odwzajemnia uczucia, albo on uświadamia sobie, że ta dama nie pasuje do niego.

Jest też agentka nieruchomości, Diana, romansuje z żonatym mężczyzną. Jest załamana, kiedy wiadomość o związku wychodzi na jaw.

Wszystkie historie zbiegają się w jedną wielką opowieść o miłości.

Morgan Freeman na początku filmu mówi, że bogowie stworzyli miłość z nudów, a potem stworzyli śmiech, aby przetrzymać miłość.

W "Smakach miłości" uczucia jest tak dużo, jak w żadnym innym filmie, a uśmiechu mało. To skłania widza do refleksji.
Tutaj uczucie przybiera różne kształty. Mamy miłość młodzieńczą, dojrzałą, pełną poświęcenia, samolubną, ulotną i trwałą. Każdej poświęcona jest choć chwila.

Filmowcy przedstawili grupę ludzi w różnym wieku i z różnym bagażem doświadczeń i w różnych sytuacjach.
Przyjaciele, kochankowie, rodzina, sąsiedzi - żeby te postaci mogły zaistnieć, trzeba było poszukać odpowiednich aktorów. Dla reżysera pokroju Bentona casting to najważniejszy moment. - On nie ingeruje drastycznie w grę aktorów. Wybiera po prostu aktorów o określonym charakterze i sposobie gry. Potem prawie wszystko zostawia w ich rękach i to daje najlepszy efekt - mówi Gary Lucchesi, długoletni współpracownik Bentona.

Film powstał na podstawie dzieła "Sen nocy letniej" Szekspira. Akcja toczy się na przedmieściu. Jej tematem są zarówno prawdziwa miłość, jak i romantyczne szaleństwo.

Morgan Freeman utożsamił się z postacią Harry'ego od razu po przeczytaniu scenariusza.

- Jestem trochę podobny do mojego bohatera - twierdzi aktor. - Też lubię mieć ostatnie słowo i wydaje mi się, że na wszystkim się znam. Z drugiej strony podobało mi się wyzwanie, jakim był dla mnie ten film - tak inny od tych, w których do tej pory grałem.

Przeciwieństwem, a jednocześnie uzupełnieniem Harry'ego jest Bradley. Realizatorzy potrzebowali aktora mającego poczucie humoru. Od razu zwrócili się do Grega Kinneara, który rozpoczynał karierę jako aktor komediowy. Filmowcy dostrzegli jego talent i wystąpił w "Lepiej być nie może", "Matador" i "Mała Miss".

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska