Na ławie oskarżonych zasiadły Irena K., ordynator oddziału ginekologiczno-położniczego oraz Beata Z., położna.
Pracownice Nowego Szpitala z zarzutem nieumyślnego spowodowania śmierci noworodka
Dziecko urodziło się martwe. Obu kobietom postawiono zarzut nieumyślnego narażenia rodzącego się dziecka na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Irenie K. zarzuca się także, że jako lekarz prowadzący poród i ordynator dopuściła do nieprawidłowości w pracy oddziału, a także w opiece położniczej.
W styczniu na pytania sądu odpowiadali biegli z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. Podtrzymali w całości wnioski zawarte w opinii, którą przygotowali na zlecenie - jak usłyszeliśmy w sądzie - organów procesowych. Ich zdaniem pamiętnej nocy z 12 na 13 lipca 2009 roku, kiedy to miała miejsce tragedia, doszło na oddziale do zaniedbań.
W środę obrońca Ireny K. wnioskował, by jako świadków przesłuchać specjalistów z Poznania, którzy przygotowali opinię na zlecenie oskarżonej. Zapewniał, że jest obiektywna, bo nie Irena K. wybrała specjalistów. Zrobił to na jej prośbę Zarząd Główny Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego. Wniosek ten został poparty przez obrońcę drugiej oskarżonej Beaty Z. Przeciwni byli prokurator i oskarżyciel posiłkowy.
Kobieta urodziła martwe dziecko w szubińskim szpitalu. Winny lekarz?
Sędzia Jacek Tadych zastanawiał się, czy - skoro opinia biegłych z Łodzi jest podważana - nie zlecić wykonania drugiej w innej części Polski, np. na Uniwersytecie Jagiellońskim? Czy tak będzie, rozstrzygnie się na kolejnej rozprawie, która odbędzie się w sądzie w Szubinie jeszcze w tym miesiącu.
Wtedy także dowiemy się, czy autorzy opinii wykonanej na prywatne zlecenie Ireny K. zostaną przesłuchani w charakterze świadków, jak tego chce jej obrońca.
Czytaj e-wydanie »