https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Smród z komina, a dzieciaki mają sobie wypoczywać

Andrzej Brunka, dyrektor wydziału rolnictwa obiecał nam, że zajmie się wyziewami z komina w Bachorzu.
Andrzej Brunka, dyrektor wydziału rolnictwa obiecał nam, że zajmie się wyziewami z komina w Bachorzu. Maria Eichler
Jeśli widzicie, że dzieje się coś, co szkodzi środowisku, nie bójcie się interweniować. Na pewno znajdzie się ktoś, kto pomoże.

Czytelniczka zgłasza, że z komina ośrodka wypoczynkowego w Bachorzu ulatnia się czarny dym o nieprzyjemnym i bardzo intensywnym zapachu. - To bez sensu - mówi. - Dzieciaki przyjeżdżają tu na wypoczynek i wdychają takie paskudztwo. Próbowałam zainteresować tym tematem urząd, sanepid i policję, ale tam rozkładają ręce...

Więcej wiadomości z Chojnic na www.pomorska.pl/chojnice.

Sprawdziliśmy, czy faktycznie służby w tych instytucjach są bezradne i nie mogą nic na to poradzić. - Ja pierwsze słyszę, że jest taki problem - powiedział nam wczoraj Andrzej Brunka, dyrektor wydziału rolnictwa w urzędzie gminy. - My co prawda nie mamy straży gminnej i nie możemy wejść na teren posesji, ale może to zrobić policja. Sprawdzę, co się tam dzieje.

A policja potwierdza, że nie zostawia takich sygnałów w szufladzie. - Oczywiście, że reagujemy - zapewnia Justyna Przytarska, rzeczniczka KPP w Chojnicach. - Jeśli mamy takie zgłoszenie, to jedziemy, rozmawiamy, kontrolujemy miejsce spalania, sprawdzamy, czym się pali. Czy jest to węgiel, drewno czy plastik...

Czy dużo jest takich sygnałów? Rzeczniczka twierdzi, że zdarzają się od czasu do czasu. Ostatnio było zgłoszenie z Łę-ga. - Mieszkaniec zgłosił, że wieś stoi w dymie - relacjonuje Przytarska. - Policjanci zlokalizowali miejsce, pouczyli właściciela posesji i skierowali wniosek do sądu.

I tylko w sanepidzie mówią nam, że to nie ich działka. - My nie badamy, co kto spala i jakie są wyziewy - informują.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska