A że dzieci było prawie 200, więc potrzebny był jeszcze pomocnik św. Mikołaja. W tę rolę wcieliła się Elżbieta Drobińska, pracowniczka Wiejskiego Domu Kultury, w którym w minioną niedzielę sala widowiskowa zapełniona była po brzegi. Bo przecież były nie tylko dzieci, najczęściej również ich rodzice, mieszkańcy sołectw Rynarzewo i Szkocja.
Pełne ręce roboty
Św. Mikołaje (Paweł Wuka z Rynarzewa i Jerzy Kaźmierczak ze Szkocji), ze swym pomocnikiem mieli pełne ręce roboty.
Najważniejsze: żadne dziecko nie odeszło bez mikołajkowego prezentu.
I "Czerwony Kapturek"
A był jeszcze mikołajkowy program artystyczny. Wystąpiły działające przy WDK zespoły dziecięce. Jest ich kilka i skupiają kilkadziesiąt dzieci. Tańczyły one m.in. poleczkę, wystąpił też duet Dominika Grzybowska - Agata Wachowiak. Było również przygotowane przez dzieci okolicznościowe przedstawienie...
W tym miejscu nie można nie wspomnieć o paniach z Koła Gospodyń Wiejskich w Rynarzewie. Specjalnie dla milusińskich przygotowały uwspółcześnioną wersję "Czerwonego Kapturka". Były tylko nieco stremowane, bo dziecko to najtrudniejszy widz, ale przygotowana przez nie inscenizacja bardzo podobała się najmłodszym. - A mnie najbardziej podobają się cukierki. Bo mnie w domu św. Mikołaj włożył do butów tylko węgiel - powiedziała nam szczęśliwa Magdusia.
Sponsorzy nie zawiedli
W organizację imprezy włączyło się też Stowarzyszenie Inicjatyw Rozwoju Rynarzewa, które ufundowało część słodyczy. Sporo przekazały też sołectwa Rynarzewa i Szkocji oraz mieszkająca w pobliżu Wiejskiego Domu Kultury pani Magda Kłosowska, właścicielka jednej z bydgoskich hurtowni motoryzacyjnych.
Nie ma nic piękniejszego
- Nie ma nic piękniejszego niż widok roześmianych i szczęśliwych dzieci - powiedziała nam Krystyna Zębała, kierowniczka placówki, w której zorganizowano tę mikołajkową imprezę. Warto w tym miejscu (nie po raz pierwszy) pochwalić panie z WDK za starannie wykonaną, przepiękną dekorację sceny - urzekającą barwą i światłem.