- W tym roku problemem może być wilgotność, bo we wrześniu sporo padało - powiedział prof. dr hab. Tadeusz Michalski, prezes Polskiego Związku Producentów Kukurydzy, podczas VI edycji Dnia Kukurydzy, która 20 października odbyła się w Budyniu (gm. Bukowiec).
Profesor zwrócił uwagę na duże różnice w plonie związane z wielkością i częstotliwością opadów. Potwierdzali to rolnicy, którzy mówili, że punktowe opady powodowały różnice w plonie nawet w obrębie jednego, większego pola obsianego kukurydzą.
Oczywiście wiele też zależało od doboru odmiany, odmiany o wyższym FAO koszone są później.
To też może Cię zainteresować
Zdaniem profesora, o ile w poprzednich latach suszenie kukurydzy o wilgotności nieco powyżej 30 proc. miało ekonomiczne uzasadnienie, to w tym sezonie warto się nad tym zastanowić. - Z tego powodu zapewne więcej ziarna trafi na kiszonki – stwierdził prof. Michalski.
A ci rolnicy, którzy zdecydowali się suszyć kukurydzę, twierdzą że tym razem nie będą się spieszyć ze sprzedażą ziarna. Liczą, że sytuacja na rynku się ustabilizuje i ceny wzrosną.
