https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Spalarnia śmieci w Brodnicy? Nie chcieli, ale zaczynają się zastanawiać

(kat)
Autorka
Dwa lata temu do Brodnicy zawitała firma EkoKogeneracja produkująca energię cieplną z paliw alternatywnych. Zaproponowano budowę kotłowni na terenie PEC Brodnica (kotłownia Polmo).

Mieszkańcy ul. Lidzbarskiej, przy której miał powstać obiekt złożyli protest. W odpowiedzi firma zorganziowała spotkanie skierowane właśnie do nich. W BDK pojawili się zainteresowani, media, pracownicy jednostek związanych z ochroną środowiska z miasta, powiatu. Był też Grzegorz Malinowski-Pesta, szef PEC-u. Zanim przystąpiono do dyskusji zabrał głos.

- Firma nie ma żadnego umocowania, by taką inwestycję wykonywać na wskazanym terenie ale i w Brodnicy - zapewniał prezes PEC. - Nie wiążą nas z firmą żadnej umowy jeśli chodzi o taką inwestycję. Na pewno nie powstanie tego typu spalarnia na terenie spółki PEC. Nie chce się wypowiadać na temat całego miasta. Firma otrzymała inne lokalizacje, ale one nie są możliwe do spełnienia z przyczyn technicznych. Żadna spalarnia typu paliw alternatywnych nie powstanie w Brodnicy przy ul. Lidzbarskiej - zapewniał.

Reprezentanci EkoKogeneracji wyjaśnili, że od blisko dwóch lat trwa postępowanie związane z wydaniem decyzji środowiskowych. Urzędnicy bardzo skrupulatnie przyglądają się ewentualnej inwestycji, żądali od firmy dodatkowych danych. Spotkanie z mieszkańcami było wymagane w sytuacji złożenia protestu.

Zebrani dowiedzieli się, że kotłownia miałaby być zasilana głównie plastikiem i papierem, śmieciami, które miasto składuje na wysypisku. - Od stycznia 2016 roku opłaty za składowanie odpadów wzrosna dwu a nawet trzykrotnie - mówił Wojciech Rychlicki, prezes zarządu. - Filozofia, która stała za inwestycją jest taka, że chcemy wykorzystać odpady palne, które są i będą gromadzone przez zakład komunalny - dodał.

Przyznano, że prowadzone były rozmowy z urzędem, PEC-em, zakładem komunalnym, podpisano list intencyjny.
Główne obawy mieszkańców, to smród jaki miałby towarzyszyć spalaniu odpadków. - Paliwo przyjeżdża w kontenerach, jest szczelnie zamknięte, to nie śmierdzi. Nie rozprzestrzeniają się one dookoła - zapewniano.

Zastrzeżeniem była również lokalizacja - bliskość osiedli domków jednorodzinnych. - Lokalizacja jest uzależniona od sieci cieplnej, możliwości podłączenia. Można inwestycje zorganizować na peryferiach miasta, ale jeśli mamy budować kilometry rurociągu byłoby to bardzo kosztowne - wyjaśniono.

Rozważano budowę kotłowni przy oczyszczalni ścieków. Koszty byłyby jednak zbyt duże. Zebrani dowiedzieli się, że miejscowe PGK jest w stanie dostarczyć połowę niezbędnego materiału do opalania, drugie tyle można odebrać od innych zakładów sortujących zakłady. - To również oznacza zarobek dla miejscowego PGK, za odbiór śmieci. Po drugie śmieci są zużyte na miejscu, nie trzeba wywozić ich w inne miejsca i płacić za to dodatkowo.

Przedstawiciele firmy wyjaśnili, że przy ul. Lidzbarskiej powstałby komin wysoki na 24 metry (ok. 8 pięter bloku). Jeśli podpisanoby umowę na wykonanie kotłowni - firma potrzebowałaby ok. roku na jej zagospodarowanie. Zysk dla miasta wyniósłby ok. 500 tys. złotych rocznie (z tytułu nie składowania śmieci). Mieszkańcy zyskaliby - płacąc mniej za podgrzaną wodę i za wywóz śmieci.

Obecni na spotkaniu zostali zaproszeni - pod koniec stycznia pod Warszawę, gdzie firma kończy budowę inwestycji, by zobaczyć jak kotłownia na paliwa alternatywne funkcjonuje w praktyce.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

S
Snieznoczarny
Ja jestem przeciw przeciez po tym juz to ekologiczne miasto bedzie zatrute zrowie wszystkich miesskancow jest wazniejsze niz kasa szlachty
S
Szukajcie frajerów dalej

Jestem bardzo ciekawa, czy wypowiedzi, które zostały zacytowane w tym artykule są pełne i nieprzekręcone? Bo jeśli nie to coś mi tu brzydko pachnie. Rozumiem, że redaktor/redaktorka nie ma pojęcia o materii, o której pisze ale warto byłoby bardziej się wgłębić w temat a nie odfajkować artykuł i zebrać kaskę za wierszówkę. Ja będąc na konferencji zadałabym parę pytań uściślających np.: 1. Na jakiej podstawie ktoś twierdzi, że od stycznia 2016 opłaty za składowanie mają wzrosnąć? 2. Czy obecnie PGK nie zarabia na sprzedaży śmieci segregowanych? 3. Jakie rodzaje śmieci zbiera ten cały cudowny inwestor i czy czasem zbiera także śmieci niebezpieczne? 4.Czy ten cały majdan, który zbiera planuje spalać u nas? 5. Jakie filtry planuje założyć w tej całej spalarni i w jakiej technologii ma ona zostać wybudowana? 6. Ile już takich spalarni wybudował i gdzie? 7. Po co nam ta cała spalarnia skoro miasto ma zysk na naszych śmieciach i równie dobrze mogłoby już dziś obniżyć cenę za ich zbieranie, co zostało już udowodnione na jednej radzie miasta? 8. Kto tu w tej całej historii kręci? ;)

 

G
Gość

Ulica Lidzbarska znajduje się kilka kroków od starego miasta. Z okien domów przy ul. Lidzbarskiej widać wieże kościołów i ratusza, a obok ma powstać spalarnia, w samym środku miasta? A co na to nasi radni, szczególnie Ci, którzy tak pięknie piszą o brodnickich zabytkach? Mieszkańcy ul. Lidzbarskiej i tak mają za swoje, na oknach domów zbiera się czarna maź, którą trudno zmyć, zapewne od kotłowni, nie można otwierać okien z powodu jeżdżących całą dobę ciężkich samochodów. Jeśli dojdzie do tego brzydki zapach, to trzeba będzie z Brodnicy uciekać.

 

k
kk

spalarnia już dawno zaklepana, teraz czas ściemniania dla ludu..... wskaźniki zachorowania na nowotwory - niech notable podadzą....

j
jarek

Niektorzy widza tylko zyski w zlotowkach (i to czesto wlasne) a nie widza utraty zdrowia, dzieci potworki, kalectwo, raka itp. WON z tym pomyslem w tym miejscu!!!

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska