O tytuł walczyło dwóch żużlowców: z jednej strony ulubieniec kibiców, as Unibaksu Toruń Chris Holder, z drugiej strony enfant terrible światowego żużla i znienawidzony przez wielu polskich fanów - Duńczyk Nicki Pedersen.
Każde pojawienie się na torze Australijczyka wywoływało wielką owację, kibice brawami nagradzali nawet jego zwycięstwa nad Polakami. Z kolei każdemu wyjazdowi z parkingu Pedersena towarzyszyła burza gwizdów, jakiej Motoarena dawno nie słyszała.
Te emocje udzieliły się samym żużlowcom. W pewnym momencie odstawili motocykle, na oczach kibiców i kamer telewizyjnych w ruch poszły pięści. Kandydaci na mistrza zostali rozdzieleni przez swoich mechaników, ale temperatura opadła dopiero po turnieju. Wtedy dwaj wielcy rywale z uśmiechem podziękowali sobie za walkę.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje