Pan Józef mieszka pod Wągrowcem. 25 października 2008 roku o godz. 20 - na drodze Kcynia-Nakło w miejscowości Tupadły uderzył swym oplem w jelenia. "Z uwagi że jeleń wyskoczył na jezdnię z dużą szybkością przypuszczałem, że został spłoszony". Uszkodzony został przód i lewa strona pojazdu, stłuczona też została - rogami - tylna lewa szyba. Jeleń uciekł.
Związek przyczynowy
Kto spłoszył zwierzę? Pan Kujawa twierdzi, że psy. Bo w pobliskiej Dębogórze Stowarzyszenie Miłośników Psów Zaprzęgowych "Sfora Nakielska" organizowało zawody. "Dnia poprzedniego były tam treningi do mistrzostw Europy (...) Istnieje bezpośredni związek przyczynowy tej imprezy z zaistniałym zdarzeniem" - napisał do sądu.
O zawodach psich zaprzęgów Józef Kujawa dowiedział się od łowczego miejscowego obwodu łowieckiego, który ten fakt potwierdził na piśmie.
Mieszkaniec wsi pod Wągrowcem na to, by żądać zwrotu kosztów naprawy swego auta, czekał kilka miesięcy. Zamiast obiecanych w rozmowie telefonicznej - jak twierdzi - pieniędzy doczekał... wezwania do komisariatu policji w Kcyni - na przesłuchania w charakterze "podejrzanego o próbę wyłudzenia odszkodowania. Stawiennictwo w wyznaczonym terminie - 18.12.2008 - obowiązkowe" - przeczytał w wezwaniu.
Ruszył do sądu
Wniósł więc sprawę do Sądu Rejonowego w Wągrowcu. - Zawiadomiłem tamtejszy sąd, że jestem po wypadku, wysłałem też w terminie xero zwolnienia lekarskiego - wspomina Jacek Nowak, prezes "Sfory Nakielskiej". Nasze stowarzyszenie zostało skazane 10 grudnia 2009 roku - zaocznie. Mieliśmy zapłacić 2.200 zł i ponieść koszty sądowe. Skontaktowałem się z prawnikami. Okazało się, że sądem właściwym, ze względu na miejsce zdarzenia, był sąd szubiński, a nie wągrowiecki.
Bez adwokatów
Pierwsza rozprawa w Sądzie Rejonowym w Szubinie rozpoczęła się wczoraj. Stawiły się obie strony - bez adwokatów.
Powód - Józef Kujawa podtrzymał swe żadanie od "Sfory Nakielskiej" zapłaty za uszkodzony samochód - przez spłoszonego jelenia. Opowiedział, jak do tego doszło. Wokół były pola, a ten jeleń - spłoszony - wtargnął przed mój samochód... Ja byłem dzień później w miejscu, gdzie te treningi oni mieli. Stało tam dużo namiotów i było wiele psów...
To kłamstwo!
- Pan Kujawa kłamie - powiedział przed sądem pozwany Jacek Nowak. Prezes "Sfory Nakielskiej" uzasadniał: - 25.10.2008 w lasach w Dębogórze nas nie było. Bo zawody rozpoczęły się 26.10.2008, dzień później. Dopiero tego dnia rano zjechali zawodnicy, dzień po zdarzeniu - mówił. - "Sfora Nakielska" nie może być pozwanym, bo organizatorem zawodów był Polski Związek Sportu Psich Zaprzęgów w Warszawie i Urząd Miejski w Kcyni. Treningi mają miejsce w godzinach 8-13, a nie o 20. Powód nie przedstawił żadnych dowodów, że uszkodzenia pojazdu dokonał jeleń...
Sąd: - Proszę się zastanowić, kogo powód chce pozwać?
- "Sforę Nakielską" - odpowiedział Józef Kujawa.
Następna rozprawa 6 maja o godz. 10. Jeśli obie strony wpłacą w kasie sądu po 100 zł. To początek kosztów. Będą świadkowie...