- Są kajakarze z całej Polski od Krakowa i Bielska Białej po Gdańsk, Skierniewice i Szczecin. A najznakomitszym uczestnikiem będzie Aleksander Doba z Polic, dwukrotny pogromca Atlantyku w samotnym kajakowym rejsie - mówi Rajewski.
Osobliwie, w tym roku nie będzie reprezentacji zagranicznej, choć spływ zachowuje rangę międzynarodową. W minionych latach z energetykami pływali głównie Niemcy z Berlina.
Impreza zaczyna się już 6 stycznia, czyli w święto Trzech Króli i potrwa do niedzieli 10 stycznia. Kajakarze będą bazować w bardzo dobrych warunkach w zajeździe Fojutowo nad Wielkim Kanałem Brdy.
- Pierwszy dzień przeznaczamy na spotkania towarzyskie, na integrację - wyjaśnia komandor. - Ten kto będzie chciał, może popłynąć niewielką Czerską Strugą do Fojutowa, a nawet do Brdy. Może też odbyć pieszą wędrówkę nad strugą lub Wielkim Kanałem Brdy lub innymi szlakami tej części Borów Tucholskich. A prawdziwe pływanie zaczyna się w piątek, 8 stycznia, gdy zwodujemy kajaki pod zaporą w Mylofie.
Przed wodniakami zatem trzy dni wiosłowania na Brdzie i finisz na przystani Regionalnego Towarzystwa Wioślarskiego Lotto - Bydgostia w Bydgoszczy. Jednak ostatni odcinek będzie... kombinowany - do borowiackiej osady Świt, a potem przejazd autokarami (z pominięciem Zalewu Koronowskiego) do bydgoskiej Smukały. Z niej zaś ostatnie 7 km do centrum miasta. Kajakarze pokonają w sumie 64 km.
Imprezę organizuje tradycyjnie PGE - Zespół Elektrociepłowni Bydgoszcz.
Polecamy w pomorska.pl:
Tomasz G. wyszedł z aresztu. Wolność kosztowała go 5 mln [szczegóły]