https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Spółka WKS Zawisza ma w nowym sezonie dysponować 3 milionami złotych i walczyć o awans

DARK
fot. Tomek Czachorowski
Projekt finansowania drugoligowej drużyny Zawiszy Bydgoszcz został wreszcie przygotowany. Teraz czas na ruch głównego udziałowca czyli miasta. Wszystko ma być gotowe w środku przyszłego tygodnia.

Dziś Maciej Skwierczyński, p.o. prezesa spółki i jednocześnie wiceprzewodniczący Rady Nadzorczej spotkał się z Maciejem Grześkowiakiem, zastępcą prezydenta miasta Bydgoszczy, które jest głównym udziałowcem WKS Zawisza Bydgoszcz SA. - Przedstawiłem projekt budżetu - informuje prezes Zawiszy. - Rozmawialiśmy także o kwestiach finansowania spółki przez miasto; o tym jakie są na dziś możliwości. Prezydent Grześkowiak powiedział, że wstępnie akceptuje założenia planu, ale musi się z nimi dokładniej zapoznać. Ostateczne "klepnięcie'' budżetu ma nastąpić w połowie przyszłego tygodnia i wtedy będziemy wiedzieli już jakimi kwotami operujemy - wyjaśnia Skwierczyński.

Szef klub poinformował, że budżet spółki w przyszłym sezonie ma wynosić trzy miliony. złotych. Złożą się na niego wpłaty od udziałowców, wpływy z biletów i pieniądze pozyskane od sponsorów i inwestorów. - Mamy deklarację z kilku firm, które wcześniej nie kwapiły się z finansowym wsparciem spółki, że - jeśli pojawi się w niej Zbigniew Boniek - są gotowe zainwestować - mówi Skwierczyński. - Pan Boniek jest w wąskim kręgu osób, z którymi konsultujemy działania. Konkretnie współpracuje z nim na niwie sportowej Piotr Burlikowski. Liczę, że gdy nasza współpraca nabierze charakteru formalnego, to będzie jeszcze ściślejsza, szczególnie na polu sponsorsko-inwestycyjnym - dodaje.

W piątek prezes Zawiszy ma przedstawić zarządowi Stowarzyszenia Piłkarskiego "Zawisza'', mniejszościowemu akcjonariuszowi spółki, projekt pisma dotyczącego wyłączenia na czas określony praw korporacyjnych wynikających z umowy wspólników. Konkretnie chodzi o usankcjonowanie gotowości SP "Zawisza'' do zrzeczenia się prawa do desygnowania kandydatów na wiceprezesa spółki oraz wiceprzewodniczącego RN, co wynika ze statutu. To ma zapewnić Zbigniewowi Bońkowi wpływ na kształtowanie polityki personalnej w spółce.

W poniedziałek powinna być też wyjaśniona kwestia, kto poprowadzi zespół w przyszłym sezonie. Tego dnia zawiszanie rozpoczynają przygotowania do rundy jesiennej. By ograniczyć koszty, nie jest przewidziane żadne zgrupowanie, a wszystkie treningi będą przeprowadzane na obiekcie przy ul. Gdańskiej.

Sparingpartnerami Zawiszy będą: Victoria Koronowo (7 lipca), GLKS Nadarzyn (10.07), Gryf Słupsk (14.07), Wisła Płock (17.07). Początek ligi zaplanowany jest 24 lipca, ale trzy dni wcześnie odbędą się mecze rundy wstępnej Pucharu Polski.

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

K
Księgowy
Gdyby wybory samorządowe były co roku, to Zawisza byłby dawno w Ekstraklasie.
G
Gość
jak do tej pory Bonieka jako działacz, menager czy trener ponosił same porażki i jego zachowanie wobec Zawiszy nie prognozuje niczego dobrego. Najsmutniejsze jest to, że obstawia się takimi ludzmi jak Burlikowski, który po tym co zrobił i jak się zachowywał powinien być wywalony z hukiem.
n
naiwny
Może jestem naiwny ale myślę ,że to się dobrze skończy! Z tego bagna Miasto przed wyborami na jesieni musi wyjść z twarzą -to dobrze dla naszego Zawiszy (bedzie kasa).Dalej życzyłbym sobie i Zawiszy "wariantu Widzewa"Boniek przejmuje udziały -szuka inwestora i za" niezłą "prowizję sprzedaje nasz klub bogatemu inwestorowi takiemu jak Pan Cacek z Widzewa.Te 3% czy 1% SP musi zachować aby jak kupi klub np,Pan Wojciehowski z POLONI -GROCKLINU to nie przeniesie gdzieś inndziej!Co do Burlika (dla oczyszczenia atmosfery)to powinien wytłumaczyć się z ostatnich transferów.Trzymam kciuki i czekam na ekstraklasę!
h
heniu
takiego bagna jeszcze nie było - bez trenera, bez kluczowych piłkarzy, a jedynie z wiceprezesem, który dokonał już tylu świetnych transferów, że tylko czekać kiedy będą kolejne. Niby to Boniek ma być doradcą, ale sam zainteresowany nie potwierdza. Niby nie potwierdza, a wyznacza Burlikowskiego na swojego pełnomocnika. Chce mieć wpływ na decyzje sportowe i finansowe większy niż akcjonariusze, którzy dają siano, ale oficjalnie nie chce się udzielać. Na dodatek Stowarzyszenie nie może zwolnić Burlika bo w radzie nadzorczej jest jałocha, który jest jego kolegą i ma gdzieś co myśli większość kibiców... Jak widać na układy i kolesiostwo nie ma rady.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska