Urząd Miasta nie widzi powodów, dla których okolice dawnego Torpo miałyby zyskać miejscowy plan zagospodarowania. Czy to oznacza zgodę na postawienie wysokich bloków?
Spór o nowe osiedle
Już od wielu miesięcy trwa pat wokół inwestycji, którą spółka Dawna Szwalnia chce przeprowadzić na terenie po zakładzie odzieżowym Torpo (od dawna zamkniętym). Działkę o powierzchni 1,5 ha z zakładowymi budynkami kupiła za 5,5 miliona zł spółka Marbud Development.
W planach wówczas były: nadbudowa budynku po zakładzie, stworzenie kompleksu 120 mieszkań oraz sklepów. Już wtedy protestowali sąsiedzi z domów jednorodzinnych zlokalizowanych przy ulicach Grabowskiego, Mohna i Konfekcyjnej.
Plany się zmieniły, na gorsze dla sąsiadów. Biznesmen Jerzy Bańkowski (on jest inwestorem) wybudować chce tam bowiem coś większego: kompleks bloków, z których najwyższe mają mieć pięć kondygnacji. Obok powstać mają miejsca parkingowe, place zabaw i skwery.
Inwestor Jerzy Bańkowski chciałby zburzyć Torpo i postawić kilka bloków. - Nie po to kupiłem działkę, żeby zarastała chwastami - inforuje Bańkowski. - Ale osiedle będzie małe, ładne i najwyżej 5-kondygnacyjne. Nie będziemy budować cztery metry od granic działek, jak zezwala prawo budowlane, ale dziesięć. Budynki od strony ulic Grabowskiego i Mohna będą miały najwyżej trzy kondygnacje.
Protest mieszkańców
Sąsiedzi tak wysokiej zabudowy jednak sobie nie życzą. - Nie zgadzamy się na wciskanie na siłę budownictwa wielorodzinnego w istniejące już osiedle domków jednorodzinnych i jego ubogą infrastrukturę komunikacyjną - mówią Wiesław i Alicja Matusiakowie, Piotr Czernis i Artur Jankowski, przedstawiciele protestujących mieszkańców.
- Rozwiązaniem byłoby ustanowienie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla całej naszej okolicy - uważają Piotr Czernis, Artur Jankowski, państwo Matusiakowie i inni właściciele domów jednorodzinnych.
Przypomnijmy, że uchwałę o takim planie podjąć może Rada Miasta z własnej inicjatywy albo na wniosek prezydenta miasta.
Zdanie prezydenta
Niedawno w tej sprawie interpelowała radna Iwona Michałek (PJN). We wrześniu odpowiedział jej Zbigniew Fidere-wicz, wiceprezydent Torunia (całość dostępna jest w urzędowym BIP-ie, w zakładce „Interpelacje”). - Wstępna analiza istniejącej zabudowy i zagospodarowania terenu wykazała brak przesłanek dla sporządzenia MPZP dla tego obszaru - pisze wiceprezydent. - W stosunku do toczącego się postępowania w sprawie wydania kolejnej decyzji o warunkach zabudowy dla inwestycji polegającej na budowie zespołu budynków mieszkalnych wielorodzinnych wraz z infrastrukturą towarzyszącą na terenie przy ulicy Żwirki i Wigury 55 należy stwierdzić brak przesłanek do jej zawieszenia.
Na koniec Zbigniew Fiderewicz dodaje, że „o ile Rada Miasta nie uchwali w czasie dziewięciu miesięcy od dnia złożenia wniosku o ustalenie warunków zabudowy MPZP (czyli do 9 stycznia 2016 r.), prezydent musi podjąć postępowanie i wydać decyzję o warunkach zabudowy. Dalsze zwlekanie z wydaniem rozstrzygnięcia naraża organ na sankcje administracyjne, a także roszczenia odszkodowawcze”.
W Wydziale Architektury i Budownictwa Urzędu Miasta słyszymy, że decyzja jeszcze nie została wydana. - Zapewniamy jednak, że dyrektor Adam Popielewski osobiście angażuje się w tę sprawę i chce doprowadzić do kompromisu, który w jakimś stopniu przynajmniej zaspokoi interesy miasta, mieszkańców i inwestora - mówi Beata Gutkowska, kierownik Referatu Budownictwa w Wydziale Architektury i Budownictwa.
