Drużyna z Poznania przed środowym spotkaniem wygrała tylko raz, ale nieprzynosząca wstydu różnica w liczbie punktów zdobytych i straconych (tylko -28 przy -124 u Katarzynek)przypominała, że mecze Akademiczek często są zacięte. W Toruniu emocji do ostatnich sekund jednak nie było - Enea AZS Politechnika szybko osiągnęła sporą zaliczkę.
Warto przeczytać
Przyjezdne rozpoczęły mecz od serii 7:0, a niewiele później prowadziły już 13:2. Pierwsze minuty ustawiły całe spotkanie - wprawdzie Energa próbowała gonić, ale przewaga drużyny z Poznania mimo to była stabilna, a na początku ostatniej kwarty urosła nawet do 20 punktów.
Wprawdzie w czwartej części gry Oumoul Sarr kolejnymi celnymi trafieniami, w tym jednym za trzy, dała jeszcze Katarzynkom sygnał do pogoni za rywalkami, jednak strata Energi była już w tym momencie po prostu zbyt duża, by losy meczu mogły się jeszcze odmienić.
ENERGA TORUŃ - ENEA AZS POLITECHNIKA Poznań 64:75 (14:26, 20:19, 11:16, 19:14)
Energa: Scaife 20 (2), Podkańska 8, Adebayo 5 (1), Bennett 2, Pszczolarska 0 oraz Sarr 17 (1), Grzenkowicz 10, Wieczyńska 2, Nowicka 0
Enea AZS Politechnika: Mccray 24, Davis-Reimer 15, Popović 9 (1), Banaszak 8, Trzeciak 7 oraz Marciniak 7, Demczur 5 (1), Rogozińska 0
