Sportino Inowrocław - Basket Poznań
Sportino Inowrocław - PBG Basket Poznań 85:88 (22:25, 16:28, 22:18 , 25:17)
SPORTINO: Day 25 (4), Bogavac 21 (2), Łuszczewski 11 (2), Robak 8, Budzinauskas 4 oraz Stanevicius 11 (2), Raczyński 2, Żytko 1, Wierzbicki 0. PBG BASKET: Maye 18 (2), Tomaszek 16, Białek 11 (3), Waczyński 8, Duvnjak 5 oraz Cirić 11 (1), Szawarski 9 (1), Graves 6 (2), Radke 4, Mowlik 0.
Sportino Inowrocław - PBG Basket Poznań
Kujawski zespół przystąpił do spotkania bez zwolnionych we wtorek najlepszych strzelców - Teda Scotta i Sani Ibrahima.
Jeszcze bez nowych
W ich miejsce władze klubu nie zdążyły jeszcze zatrudnić nowych zawodników (dwóch wysokich Polaków i strzelca z USA). Po chorobie do gry wrócił natomiast Hubert Wierzbicki. Z kolei w PBG Baskecie także przed meczem doszło do zmian. Zrezygnowano z trenera Eugeniusza Kijewskiego, którego na razie zastępuje Tomasz Jankowski, były reprezentant Polski i zawodnik Lecha Poznań czu Anwilu Włocławek.
Pierwsza kwarta była niezwykle wyrównana. Wśród gospodarzy dobrze spisywał się Slavisa Bogavac (6 punktów), a w teamie z Wielkopolski z dystansu trafiał James Maye (8 pkt.). Z kolei pod koszem rządził Robert Tomaszek (6 pkt., 5 zbiórek). Po 10. minutach Sportino przegrywało 22:25.
Z każdą minutą przewaga gości rosła (38:28, 48:34). W kujawskiej ekipie przez dłuższy okres czasu punkty zdobywał tylko rozgrywający Quinton Day (8). W PBG Baskecie świetną zmianę dał Andrija Cirić (9 pkt.), którego wspomagali Maye i Zbigniew Białek. Po 1. połowie inowrocławianie byli wyraźnie gorsi (38:53).
Day i Bogavac
Do odrabiania strat inowrocławianie rzucili się po zmianie stron. Trzecia kwarta to popis duetu Day-Bogavac. Amerykanin rzucił w tym czasie 9 "oczek", a Serb aż 11. Na tablicach coraz aktywniejszy był Artur Robak (5 zbiórek, blok), który nie dał w tym okresie pograć Tomaszkowi (8/11 z gry, 7 zb.). Sportino, dzięki dobrej skuteczności i twardej obronie, zmniejszyło straty (60:71).
Litwin trafiał
Ostatnią kwartę znakomicie rozpoczął Vitalijus Stanevicius. Niespodziewanie, silny skrzydłowy z Litwy (4/8 z gry, 6 zb.) trafił dwa razy z dystansu. Po jego rzutach przewaga poznaniaków znacznie stopniała (78:73). Świetną grę kontynuowali Day (7/9 za 1, 7/17 z gry, 6 asyst) i Bogavac (7/13 z gry, 4 zb.).
Po wsadzie Serba, gospodarze przegrywali już tylko 81:85, na 50 sekund przed końcową syreną. Po chwili Wojciech Szawarski zgubił piłkę, a Uros Duvnjak sfaulował Daya. Amerykanin trafił oba wolne (83:85). W kolejnej akcji Robak nieprzepisowo zatrzymał Szawarskiego. Ten rzucił celnie oba wolne (83:87). Sportino szukało swojej szansy w rzutach z dystansu, ale Day tym razem spudłował. PBG Basket zwyciężył 88:85 i o awans do kolejnej rundy zagra z Łańcucie z Sokołem.
Sportino może w spokoju przygotowywać się do sobotniej wyjazdowej potyczki ligowej z Polonią Azbud Warszawa (godz. 18). Mecz pucharowy pokazał, że w drużynie drzemią spore możliwości i chęć do zespołowej gry (20 asyst). Nie należy więc przedwcześnie skazywać inowrocławian na spadek z ekstraklasy.
***
W IV rundzie Pucharu Polski rywalizuje również Anwil Włocławek, ale mecz ze Zniczem Jarosław został przełożony na 6 stycznia. Dopiero w V rundzie do rozgrywek włączą się europejscy pucharowicze - Asseco Prokom Gdynia i PGE Turów Zgorzelec.