Inowrocławianie zmierzą się z Polonią Budimpex w fazie play out (do trzech wygranych). Pierwsze dwa spotkania odbędą się w sobotę i niedzielę na Podkarpaciu (godz. 18).
W przedświąteczny piątek Sportino rozegrało sparing z Franz Astorią. Wygrało w Bydgoszczy 75:69. Treningi wznowili w poniedziałkowy wieczór. - Na wtorkowych zajęciach kostkę podkręcił Maciej Ustarbowski. Przejdzie szczegółowe badania, ale wiele wskazuje, że w dwóch pierwszych meczach z Polonią nie będę mógł skorzystać z tego walecznego skrzydłowego - podkreśla Jakub Matuszak.
W tej sytuacji być może na czwórkę przesunięty będzie Hubert Wierzbicki. Pozostali zawodnicy trenują na pełnych obrotach.- Wyjeżdżamy do Przemyśla już w czwartkowy wieczór - wyjawia Matuszak. - W piątek będziemy trenować w miejscowej hali.
Trener Polomarketu Sportino wprowadził kilka nowych ćwiczeń i zagrywek. - Dużo pracujemy nad obroną. Nie zapominamy również o ataku. Chcemy zaskoczyć przeciwników nowymi rozwiązaniami w ofensywie - podkreśla Matuszak.
Rywalizacja toczy się do trzech zwycięstw, ale gracze Sportino chcą już w Przemyślu wywalczyć zaliczkę przed potyczkami w Inowrocławiu. - Chcemy utrzymać się w pierwszej lidze. Zawodnicy i trenerzy na czas otrzymują wypłaty. Liczę, że z dobrej strony pokażą się w pierwszych meczach z Polonią - zaznacza Waldemar Buszkiewicz, prezes inowrocławskiego klubu.
Dobrej myśli jest także szkoleniowiec Sportino. - Polonia jest zespołem własnego parkietu. U siebie jest niezwykle groźna - podkreśla Matuszak. - Jednak ja także mam w swoich zespole dobrych koszykarzy. Oczekuję, że podejmą walkę i wygramy przynajmniej jeden mecz.
W kolejny weekend (21-22 kwietnia) w hali w Inowrocławiu odbędzie się otwarty Puchar Polski w tańcu nowoczesnym. Dlatego też trzecie spotkanie Polomarketu Sportino z Polonią zostanie rozegrane już w czwartek (19 kwietnia). Ewentualny czwarty mecz zaplanowano na 20 kwietnia. W przypadku remisu, rywalizacja przeniesie się do Przemyśla.
W sezonie zasadniczym Przemyskie Niedźwiadki wygrały w połowie grudnia ze Sportino we własnej hali 85:65 (24:21, 15:16, 26:11, 20:17). Mecz był wyrównany tylko przez pierwsze dwie kwarty (39:37). Pod koniec marca Inowrocławiu lepsi byli gospodarze 83:72 (22:26, 16:14, 26:22, 20:10), którzy znakomicie zagrali w końcowych dziesięciu minutach spotkania.
Czytaj e-wydanie »