Czy Bogdan Tarach, za ą jednej z uchwał podjętych przez Radę Powiatu, nie może korzystać z nieodpłatnych usług świeckiego szpitala? Lider grupy inicjatywnej Ratujmy Szpital, dowodzi, że tak właśnie się stało z chwilą powstania Niepublicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej. Ale to nie jedyny zarzut, co do decyzji podjętych przez Powiat. Zdaniem gdańskiego prawnika, wynajętego przez grupę inicjatywną, w procesie powoływania spółki Nowy Szpital doszło do złamania prawa. Chodzi przede wszystkim o niezastosowanie się do przepisów ustawy o zamówieniach publicznych.
- Nikt inny poza spółką Know Haw nie miał możliwości wygrania konkursu na restrukturyzację szpitala - przekonywał podczas poniedziałkowej sesji prawnik.
Bubel
Jednym z trzech rozważanych tego dnia projektów uchwał była ta wnioskowana przez Bogdana Taracha. Wezwał w niej on radę do wycofania się z uchawły z dnia 27 października 2004 r., bo jego zdaniem, okazała się ona prawnym bublem, odbierającym pacjentowi konstytucyjne prawo do bezpłatnej opieki medycznej.
Że tak nie jest przekonywał prawnik Starostwa, Piotr Walczak . W jego opinii, zarówno Bogdan Tarach, jak i żaden inny mieszkaniec powiatu, w wyniku przekształcenia SP ZOZ nie został pozbawiony tej możliwości.
Dość skutecznie utwierdzał on także radnych w przekonaniu, że wspomniana uchwała jest zgodna z literą prawa. Chociaż ta część wystąpienia skierowana była także do prawnika reprezentującego Bogdana Taracha. - Nie wydatkowano żadnych środków publicznych na program naprawy SP ZOZ - wyjaśniał Walczak. - Nie wydano też pieniędzy na stworzenie N ZOZ-u.
To dopiero początek
Odmienną opinię prezentował gdański adwokat. Jego zdaniem radni popełnili błąd, czego jest w stanie dowieść. Jeżeli nie on, to Wojewódzki Sąd Administracyjny.
- Myślę, że zamiast narażać się na niepotrzebne koszty, bo moje honorarium nie jest niskie, lepiej zapytać o zdanie autorytety z dziedziny prawa, które jednoznacznie rozstrzygną czy doszło do złamania prawa - przekonywał.
Jednak niezbyt skutecznie, czego dowodem miało być odbywające się pół godziny później głosowanie. Zanim jednak do niego doszło, dyskutowano nad kształtem uchwały. Radny Adam**Knapik** zaproponował, aby dokonać w niej kilku cięć. Większość nie poparła tego.
Stosunkiem głosów 15 do 12 Rada Powiatu odrzuciła wezwania radnego Taracha do zmiany brzmienia ubiegłorocznej uchwały.
Co to oznacza? Na pewno nie jest to koniec sprawy. Teraz zajmie się nią Sąd Administracyjny. Obie strony są pewne wygranej. Jeżeli sąd przyzna rację Starostwu, nie będzie skutkowało to w żaden sposób. Ale co nastąpi, gdy okaże się, że rację miał adwokat z Gdańska?
