Finał w sądzie, ale cywilnym
Sprawa likwidacji czterech wiejskich szkół w gminie Trzemeszno wciąż wywołuje emocje. Okazuje się będzie ona miała swój finał nie tylko w sądzie administracyjnym, ale także cywilnym. Jak już informowaliśmy rodzice dzieci, a właściwie w ich imieniu Justyna Łabędzka, jako pełnomocniczka rodziców skarży decyzję o likwidacji szkół. Skargi dotyczą m.in. tego, że sesję, na której podjęto uchwały o likwidacji zwołał nie burmistrz Dereziński, ale jego zastępca Zygmunt Nowaczyk. Okazuje się jednak, że likwidacja szkół znajdzie swój finał także w sądzie cywilnym. Radca prawny Marcin Leśny zamierza pozwać Justynę Łabędzką.
Uwagi o kwalifikacjach
Chodzi o uwagi jakie wygłaszała podczas sesji i spotkań publicznych pełnomocniczka rodziców, a które dotyczyły pracy mecenasa.
Mecenas Marcin Leśny, jest osobą znaną, pracownikiem naukowym uniwersytetu i jak mówi nie może pozwolić, aby podważano bezpodstawnie i publicznie jego kwalifikacje zawodowe. Mecenas pisemnie wezwał zatem Justynę Łabędzką, aby w związku z naruszeniem jego dóbr, także publicznie go przeprosiła. Poinformował jednocześnie, że jeśli nie dojdzie do publicznego przeproszenie, wystąpi na drogę sądową.
Nie ma przeprosin, będzie rozprawa
Justyna Łabędzka na ostatniej, nadzwyczajnej sesji rady miejskiej odczytała pismo jakie dostała od mecenasa Leśnego. Nie przeprosiła jednak, ale zażądała przedstawienia z protokołów spotkań i wskazania fragmentów jej wypowiedzi, które naruszają dobra prawnika. Pełnomocniczka domaga się też wskazana, jakie dobra mecenasa zostały naruszone.
Marcin Leśny nie podjął jednak polemiki i nie odpowiedział Justynie Łabędzkiej. A to oznacza, że najprawdopodobniej dojdzie do procesu.