Kontrowersyjna sprawa rewitalizacji włocławskiego śródmieścia będzie przedmiotem obrad Rady Miasta Włocławka w najbliższy czwartek. Tak zdecydowali radni podczas dzisiejszej sesji. Emocji i tak nie brakowało. Radny PO Andrzej Kazimierczak wezwał prezydenta do ustąpienia ze stanowiska. Później było jeszcze goręcej, między innymi za sprawą budowy basenu miejskiego.
Już wiadomo, że z powodu prawnych utarczek między potencjanymi wykonawcami modernizacji drogi nr 1, o których informowaliśmy w miniony piątek, może nie uda się w tym roku wykorzystać 20 mln złotych z budżetu miasta, przeznaczonych na ten cel. Badania geodezyjne wykazały z kolei, że teren koło Zespołu Szkół Samochodowych, na którym radni chcieli budować basen, podejmując już w grudniu ub. roku stosowną uchwałę, nie nadaje się do tego celu. Grunt jest po prostu zbyt grząski, zaś rekultywacja kosztowałaby ogromne pieniądze - ok. 11 mln zł. Tymczasem Rada Miasta chciała przeznaczyć na tę budowę łącznie 13 mln zł, więc koszty wymiany gruntów zdecydowały o zaniechaniu tej inwestycji, chociaż na jej rozpoczęcie zarezerwowano już 4 mln złotych.
Podobnych sytuacji jest w mieście więcej, protesty kupców z rejonu placu Wolności opóźniły na przykład rozpoczęcie rewitalizacji śródmieścia.
Z różnych względów, głównie ekonomicznych, nie kontynuowano w tym roku budownictwa socjalnego. Jednym z powodów jest fakt, że ci, którzy takie mieszkania już dostali, nagminnie nie płacą czynszu. Z drugiej strony - tłumaczył podczas sesji prezydent Andrzej Pałucki - nie zmieniła się w tym roku subwencja oświatowa, podatki od nieruchomości są na tym samym poziomie, tymczasem opłaty rosną. - Jesteśmy miastem, które nie urealnia dochodów - mówił Andrzej Pałucki.
Propozycja ratusza o przesunięciu części pieniędzy ze wspomnianych inwestycji i nadwyżki, powstałej dzięki oszczędnościom przetargowym, na inne cele, wywołała gorącą dyskusję. W imieniu klubu radnych Platformy Obywatelskiej radny Andrzej Kazimierczak zaapelował do prezydenta o... dymisję. - Radni PO nie wyrażają zgody na cięcia budżetowe... - wyliczał radny Kazimierczak, mówiąc, że proponowane zmiany to bilet bez powrotu.
Tymczasem prezydent i jego ekipa nie kryli, iż chodzi m.in.fakt, iż zmieniły się ustalenia w sprawie basenu miejskiego, który ma być budowany na Słodowie. Jeszcze kilka tygodni temu mówiono o koncesji, co oznaczałoby, że miasto przekaże tylko grunt, zaś firma partnerska wybuduje pływalnię za własne pieniądze. W zmian ratusz miałby wykupić część usług. - Teraz sytuacja zmieniła się za sprawą konieczności równoważenia przez samorządy wydatków i dochodów bieżących - wyjaśnia Monika Budzeniusz, rzecznika prezydenta. Korzystniej dla miasta - przekonują przedstawiciele ratusza - będzie wyłożenie części pieniędzy, jednak już bez planów wykupowania usług.
Za to zamiast basenu powstanie cały aquapark, włącznie z dziką rzeką, zaś umowa z partnerem, który jako pierwszy ma czerpać zyski z inwestycji, opiewać będzie tylko na 6 lat. Radni nie uznali jednak argumentów prezydenta i za przyjęciem uchwały w sprawie zmian budżetowych głosowało tylko czworo z nich. Większość - 17 - było przeciwnych, dwie osoby wstrzymały się od głosu.
- Taka była decyzja radnych - mówił po głosowaniu prezydent Andrzej Pałucki. - Prezydent najpierw opowiadał, że na basen nas nie sta i trzeba będzie pozyskać pieniądze z zewnątrz. - Teraz zmienił zdanie? To niepoważne - komentował Janusz Dębczyński, lider Włoclawskiej Wspólnoty Samorządowej.