Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprzedaż udziałów szpitala w Więcborku - to na razie tylko zapis

Barbara Zybajło-Nerkowska
Szpital jest w trakcie wielkiej przebudowy. Prezes Stanisław Plewako ma co robić. -  Moim zdaniem w tym czasie trzeba twardo trzymać samorządowe aktywa - mówi
Szpital jest w trakcie wielkiej przebudowy. Prezes Stanisław Plewako ma co robić. - Moim zdaniem w tym czasie trzeba twardo trzymać samorządowe aktywa - mówi Barbara Zybajło-Nerkowska
Rada powiatu przed ustalaniem budżetu na ten rok podjęła uchwałę o zmianach w wieloletniej prognozie finansowej. Dodano do niej zapis o zbyciu udziałów w szpitalu. Sprawa wzbudza emocje mieszkańców i mieszane uczucia w placówce.

W powiecie mówi się, że zarząd szuka pieniędzy wszędzie, a ich następcy nie będą już mieli co sprzedawać.

Dyskusje wśród mieszkańców wzbudzają plany sprzedaży udziałów więcborskiego szpitala. - Zapytajcie pana starostę, co znowu wymyśla - mówią Czytelnicy. - Niech może od razu zrobią z tego szpitala prywatną lecznicę i będzie spokój.

Niestety - od środowego poranka nie możemy się skontaktować ze starostą Tomaszem Cygankiem, więc o komentarz poprosiliśmy członka zarządu powiatu Edwarda Węglewskiego.

- Tu nie ma żadnej tajemnicy. Pod koniec grudnia wprowadzono zmiany w wieloletniej prognozie finansowej. Umieszczono w niej zapis o sprzedaży części udziałów szpitala - wyjaśnia Węglewski. - To są tylko plany, które może, ale nie musi, realizować powiat. I tak stanie się to tylko za zgodą radnych.
Węglewski przekonuje, że zapis nie oznacza sprzedaży. To tylko projekt, który może być realizowany, ale nie musi. Udziały mają zostać zbyte w 2013 r.

- Ktoś może zapisać, że wysyłamy w kosmos prezydium rady powiatu - daje przykład Węglewski. - A później radni zmieniają zdanie i głosują za uchwałą, że w kosmos leci pół starostwa. Zawsze można wnieść poprawki.

A przypomnijmy - właśnie tak stało się ze sprzedażą pałacu w Sypniewie. W wieloletniej prognozie finansowej był zapis o jego sprzedaży w tym roku, ale został zmieniony i pałac nadal będzie w dzierżawie.

Zarząd ma też cichą nadzieję, że udziały kupią pracownicy szpitala

W szpitalu plany powiatu wzbudzają zdziwienie. - Nie zostałem o nich poinformowany - mówi prezes Stanisław Plewako. - Jesteśmy w okresie przejściowym, trwają inwestycje z funduszy unijnych i moim zdaniem w tym czasie trzeba twardo trzymać samorządowe aktywa.

Plewako daje przykład Nakła, gdzie większość udziałów sprzedano i gdzie nie ma już oddziału dziecięcego i porodów, a ze szpitala został jedynie kadłubek. - Udziałowców zawsze interesuje zysk - przypomina Plewako.

A poza tym sprzedaż udziałów w czasie trwania unijnych inwestycji oznacza oddanie otrzymanych pieniędzy. - Naszym zdaniem tylko w przypadku sprzedaży pakietu większościowego - twierdzi Węglewski.

Zdaniem Plewako nadzieje, że pracownicy będą zainteresowani zakupem udziałów, są nieco przesadzone, bo po przygodach z Pow-Medicą do takich planów podchodzą ostrożnie. - Nie ma czegoś takiego jak sprzedaż w określone ręce - przypomina Plewako. - Kupuje ten, kto da więcej, a przypominam, że naszą spółkę obowiązuje Kodeks Spółek Handlowych i jego zapisów trzeba się trzymać.

Sprawa będzie zapewne poruszana na najbliższej sesji, która odbędzie się w środę (25 stycznia) o godz. 10.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska