Starosta sępoleński zwolnił księgową rozliczającą szkoły. Jest pozew sądowy

Ale starosta Jarosław Tadych, wyraźnie zaskoczony, nie chciał na nie udzielić odpowiedzi. Argument? Stwierdził krótko: - Sprawy kadrowe należą do kompetencji starosty i to starosta podejmuje decyzje, jeśli chodzi o zatrudnienia, zwolnienia czy przeniesienie z jednego wydziału do drugiego.
Starosta dodał, że nie chce mówić za dużo, bo samorządjest w tej chwili w sporze ze zwolnioną główną księgową. Kobieta zdecydowała się złożyć pozew do sądu pracy.

- Dlatego przemilczę ten temat - mówił. - Nie chcę się wypowiadać, z jakiego powodu została zwolniona. Ta pani dostała na piśmie informację o powodach swojego zwolnienia. Najwyraźniej się z nimi nie zgadza, skoro złożyła pozew do sądu pracy.

Samorządowcy mówią, że na tym etapie nie mogą podawać szczegółów dotyczących tego zwolnienia, ponieważ mogłoby to być później wykorzystane przez zainteresowaną przed sądem pracy. - Zanim sprawa nie zakończy się w sądzie pracy, to nie będziemy udzielać żadnego wywiadu. Zrobiło się i tak już zbyt duże zamieszanie i niepotrzebne słowa padły - mówi Tadych.
Pewnie nie bez znaczenia jest to, że do zwolnienia doszło zaledwie po dwóch tygodniach od otwarcia Biura Obsługi Oświaty Samorządowej. Przypomnijmy, ze względów oszczędnościowych przy szkołach nie będzie już księgowych.

Tak się składa, że do piątku księgowe z biura muszą zakończyć pierwsze półrocze. Czy dadzą radę? Starosta zapewnił, że tak, tym bardziej że są chętne osoby do pracy, a skarbnik Władysław Rembelski uchylił rąbka tajemnicy, jak teraz wygląda praca.

Przyznał, że pracuje się po godzinach. - Cały mój wydział finansowy pomaga - odpowiedział. - I wszystko będzie w terminie zrobione, tak jak powinno być.
Skarbnik również nie podał powodów zwolnienia głównej księgowej. - Kompetencje w tej sprawie, przypominam, należą do mnie - uprzedził odpowiedź skarbnika starosta.