- Nie tylko mobbing czy inne sprawy międzyludzkie budzą zastrzeżenia w Powiatowym Urzędzie Pracy w Świeciu - mówi Czytelnik. - Współpracuję z nim od wielu lat i jestem przekonany, że dobór firm szkoleniowych aktywizujących bezrobotnych odbywał się tam z naruszeniem prawa.
Czytaj: Dyrektor PUP w Świeciu prosi o śledztwo w sprawie mobbingu
Chodzi o przetargi, które wedle naszego rozmówcy były ustawione. - Jeśli odbywały się bez możliwości aneksowania, tacy jak ja mieli szansę i zazwyczaj załapywali się na pracę. Co innego, gdy w grę wchodziły kursy, których koszt można było podnieść aneksem. Wtedy zawsze wygrywali ci sami. Dla uściślenia: nie były to ośrodki szkoleniowe ze Świecia i okolic, ale na przykład z Wielkopolski czy Nakła - wylicza Czytelnik.
Liczy on na zainteresowanie starosty tym sygnałem. - Warto biorąc pod uwagę, że pan Franciszek Koszowski prześwietla akurat pracę tego urzędu - dorzuca.
- Wygląda na to, że nie uniknę kontroli w urzędzie pracy - mówi starosta świecki. - Dochodzą do mnie różne niepokojące informacje. Dotyczą one m.in. terminów przyjmowania wniosków. Niekiedy były wydłużane o jeden dzień roboczy, ale decyzja zapadała dnia poprzedniego i mało kto miał szansę się o tym dowiedzieć w porę. Wszystkie nieprawidłowości wyjaśni kontrola, którą zarządzę, ale najpierw zamknę sprawy personalne.
Pierwszy etap starosta ma za sobą. Wczoraj Karolina Ka-sica, pełniąca obowiązki dyrektora PUP, wręczyła wypowiedzenie Karinie Detlaf-Matii, zastępcy dyrektora PUP. - Bez obowiązku świadczenia pracy w trakcie trzymiesięcznego wypowiedzenia - uściśla Franciszek Koszowski.
Przypomnijmy, że starostwa zamierza też rozwiązać umowę o pracę z Adamem Rucińskim, dyrektorem PUP, ale nie może tego zrobić, bo jest on na zwolnieniu lekarskim.
- Tymczasem poproszę panią Kasicę o wyjaśnienie sygnałów dotyczących nieprawidłowości w przetargach i terminach składania wniosków - dodaje Koszowski.
Czytaj e-wydanie »