Sterta zwierzęcych kości znajduje się na działce prywatnej przy ulicy Bakałarzewskiej w Suwałkach. Sprawą zajęli się już funkcjonariusze Straży Miejskiej.
Kości leżą niedaleko miejskiego targowiska, przy drodze, kilkanaście metrów za płotem firmy zajmującej się wymianą opon. Przy rosnącym tam, niewielkim lasku ktoś pozostawił stertę zwierzęcych czaszek. Zaczynają one już cuchnąć. Na kościach zbierają się muchy.
- Leży to od dwóch dni - twierdzi jeden z mieszkańców miasta, którego spotkaliśmy w pobliżu lasu. - Niedługo trudno będzie przejść drogą. Tym bardziej, że w najbliższych dniach ma być ciepło. Nie mówiąc już o tym, że kości rozciągną po okolicznych polach bezpańskie psy.
Jak się dowiedzieliśmy, teren jest własnością prywatną. Właściciel działki nie żyje, a spadkobierca podobno przebywa za granicą.
- Próbujemy ustalić zarządcę działki - mówi Grzegorz Kosiński, komendant Straży Miejskiej w Suwałkach. - Jeśli nie uda się, poprosimy służby miejskie, by uprzątnęły posesję.
Sprawą zainteresowali się też pracownicy suwalskiej weterynarii. Będą sprawdzać w suwalskich i podmiejskich ubojniach, czy to nie one wyrzuciły czaszki.
- Jedno jest pewne, pochodzą z masowego uboju - dodaje komendant Kosiński. - Kości tych bowiem jest bardzo dużo.
Jeśli sprawca zostanie ustalony, poniesie karę - zapłaci mandat. Zgodnie z obowiązującymi przepisami bowiem zwierzęce czaszki powinien zutylizować, a nie wyrzucać na pole.
Źródło:
, Gazeta Współczesna:Horror! Sterta czaszek w centrum miasta