- Zagrożenie bezpieczeństwa było bardzo duże - mówi Waldemar Kierzkowski, komendant Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Tucholi. - Stóg znajdował się w bezpośredniej odległości od zabudowań mieszkalnych i gospodarczych. Była więc obawa, że pożar się rozprzestrzeni. Na szczęście tak się nie stało.
Już po ugaszeniu, podczas wynoszenia balotów słomy, dwóch strażaków ochotników z jednostki w Raciążu doznało poparzeń rąk. - Jeden strażak ma dwadzieścia lat, drugi około pięćdziesiątki - mówi Kierzkowski. - Natychmiast opatrzono ich rany, szczęśliwie nie wymagali leczenia w szpitalu.
Wiadomo, że stóg był zbudowany w sierpniu. W grę wchodzi jednak także samozapłon chemiczny spowodowany procesem gnilnym. Stóg był wielki, miał aż 1 tys. 350 metrów. W akcji brało udział aż 11 zastępów, w tym cztery Państwowej Straży Pożarnej. - Gasili także strażacy z Krajowego Systemu Gaśniczego i druhowie ochotnicy.