Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stosowanie kar cielesnych wobec dzieci jest zakazane prawem. W niektórych rodzinach dzieci jednak doświadczają przemocy

Małgorzata Goździalska [email protected]
Kilka dni po pobiciu Marcelka wolontariusze WOŚP w całym mieście rozkładali maskotki z charakterystycznymi "ranami" i ulotkami informującymi o przebiegu akcji
Kilka dni po pobiciu Marcelka wolontariusze WOŚP w całym mieście rozkładali maskotki z charakterystycznymi "ranami" i ulotkami informującymi o przebiegu akcji Wojciech Alabrudziński
Niej bij! Tak dziecka traktować nie wolno! Ustawa antyprzemocowa wyraźnie mówi, że stosowanie kar cielesnych wobec dzieci jest zakazane. Ale rodzice, a przede wszystkim wujkowie, często wiedzą swoje.

- Klaps? Cóż w tym złego? - włocławianin, ojciec trzyletniego, wyjątkowo ruchliwego Dominika uważa, że bez kar cielesnych takich jak klaps dziecka się nie wychowa.

Nie bij, lecz kochaj - rozmawiaj i tłumacz
Ale pedagog jednego z włocławskich gimnazjów, mama dwójki nastolatków, mówi wprost: - Klapsy to droga donikąd. Z dzieckiem trzeba rozmawiać. Rozmowa jest dużo skuteczniejsza niż rękoczyny. Rozmowa jest podstawą, jeśli rodzic naprawdę chce wiedzieć, co czuje dziecko i zrozumieć jego zachowanie. Trzeba też pokazywać dziecku, że się je kocha. Okazywać to słowem i gestami. Ale też wyznaczać granice.

Nauczyciele są zgodni: - Dziecko, które doświadcza przemocy w domu, często odreagowuje w szkole. Łobuzuje, dokucza, jest krnąbrne. W najlepszym przypadku.

Uwaga na konkubentów, zajmujących się dziećmi!
Do Komendy Miejskiej Policji we Włocławku rzadko trafiają zawiadomienia o biciu dzieci przez dorosłych. Jeśli już, to są przypadki skrajne - pobicie dziecka w taki sposób, że zagraża to jego życiu. Tak jak w przypadku 22-miesięcznego Marcelka.
- Ale takiego drastycznego przypadku dawno nie było - podkreśla nadkomisarz Małgorzata Marczak, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji we Włocławku.
Z policyjnej praktyki wynika, że częściej dzieci doświadczają przemocy nie w rodzinach z tatą i mamą, ale wtedy, gdy na przykład zamiast taty wychowaniem dziecka zajmuje się konkubent matki.

Dlaczego przypadki bicia dzieci rzadko są ujawniane? Odpowiedź jest prosta. Osoby, które krzywdzą dzieci, starają się to ukryć. Dotyczy to zwłaszcza tych, którzy krzywdzą dzieci, zdając sobie sprawę z tego, że to, co robią, jest niewłaściwe.

Rodzice lub opiekunowie nie przyznają, że biją
- W mojej praktyce nigdy nie usłyszałem od rodzica, że uderzył dziecko - przyznaje nauczycielka z kilkunastoletnim stażem pracy. - Dobre i to, że jeśli rodzic stosuje kary cielesne, to się tego wstydzi.

Zobacz także: Miś przed domem pobitego Marcelka czyli akcja "Nie bij mnie, kochaj mnie!"
Jak rozpoznać przemoc?
Nauczyciele mają swoje sposoby. Mówią: - Dziecko bite boi się rodzica lub opiekuna, wzdryga się, kiedy podchodzi do niego dorosły. Trzeba też reagować, jeśli podawane przez dziecko wyjaśnienia dotyczące ran i siniaków wydają się nieprawdopodobne.
Rodzice i opiekunowie takich dzieci też często podają sprzeczne lub nieprzekonujące informacje na temat obrażeń dziecka, bądź w ogóle odmawiają wyjaśnień. Podejrzenia może wzbudzić nawet to, w jaki sposób mówią o dziecku.

Uderzyło się, przewróciło, spadło
Na podejrzeniach często też bazują lekarze zajmujący się leczeniem dzieci. - Jeśli siniaki czy zaczerwienienia są tylko na nogach i rękach, to może to świadczyć nie o stosowaniu kar cielesnych przez rodzica lub opiekuna, ale o tym, że dziecko jest bardzo ruchliwe, nadzwyczaj żywotne - mówi Grażyna Kułakowska, ordynator oddziału chirurgii dziecięcej Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego we Włocławku. - I tak zwykle siniaki czy otarcia tłumaczą rodzice. Dziecko też nie mówi, bo się boi. To są trudne sprawy. Trudne także do oceny.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska