https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Stowarzyszenie z Brodnicy zdobyło miliony. Niestety nie zobaczą ani grosza...

(kat)
Fot. sxc.hu
Do końca 2017 r. na terenie dwóch województw miało powstać 11 przystani dla wodniaków, a w Drwęcy zadomowić miał się m.in. łosoś. - To sposób na ożywienie gospodarki - mówił w sierpniu wicestarosta Jędrzej Tomella. Z projektu nici.

Stowarzyszenie Miast, Gmin i Powiatów Dorzecza Drwęcy odstąpiło od realizacji projektu pt. "Polepszanie warunków bytowania Drwęcy i jej odpływów".

Gdy projekt powstał, przekonano do niego marszałków województw kujawsko-pomorskiego - Piotra Całbeckiego i warmińsko-mazurskiego - Jacka Protasa oraz Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Warszawie. Podpisane zostały niezbędne porozumienia.

W maju br., w Brukseli projekt został zaakceptowany przez Komisję Europejską.
W sierpniu informowaliśmy, że potrzebne jest jeszcze zawarcie kontraktu z NFOŚiGW i Komisją Europejską. Planowany koszt całego projektu to ponad 3 mln 401 tys. euro, czyli ok. 13 mln 606 tys. zł.
Przed kilkoma dniami otrzymaliśmy list od Krzysztofa Wolframa, prezesa zarządu Fundacji Zielone Płuca Polski, z którego wynika, że stowarzyszenie odstąpiło od realizacji tego projektu.

Zmarnowane starania

- Siedmioletnie starania Stowarzyszenia oraz Fundacji zostały zaprzepaszczone - pisze Krzysztof Wolfram. - Dany został wyraz naszej nieudolności, niekompetencji i nieumiejętności radzenia sobie we współczesnych warunkach. Nie sądzę aby Unia Europejska zechciała w najbliższym czasie ze Stowarzyszeniem rozmawiać (...) Projekt został przyjęty przez Komisję Europejską i był na najlepszej drodze do pełnej realizacji.

Przeczytaj: Brodnica. Budżet blisko mieszkańców

Prezes fundacji wskazuje, że zwracał się do stowarzyszenia z ofertą na koordynację projektu i pomocą na etapie sporządzania umowy końcowej. - Nasza propozycja została zignorowana - pisze i dodaje, że:
- Doszły do nas informacje, że jakoby na budowę przepławek na Drwęcy w okolicach Lubicza znalazły się środki, a stowarzyszenie uznaje to za swoisty sukces i częściową rekompensatę za niepowodzenia przy naszym projekcie. Jest to obłudna filozofia, gdyż środki, które otrzymało stowarzyszenie z UE i NFOŚiGW były środkami darowanymi - dodaje.

Czy ponad 3,4 miliona euro, czyli prawie 14 milionów złotych na realizację ekologicznego projektu nie zostanie wykorzystane?
Z tym pytaniem zwróciliśmy się do Jędrzeja Tomelli, prezesa Stowarzyszenia Miast Gmin i Powiatów Dorzecza Drwęcy.
- Zarząd Stowarzyszenia Miast Gmin i Powiatów Dorzecza Drwęcy na posiedzeniu w dniu 11 października 2013 r. odstąpił od realizacji przedsięwzięcia pn. "Polepszenie warunków bytowania ryb rzeki Drwęcy i jej dopływów" - przyznaje prezes.

Co było przyczyną takiej decyzji?

- Komisja Europejska zażądała od beneficjenta czyli stowarzyszenia gwarancji finansowej w wysokości 2 mln 843 tys. 565 zł, wydanej przez instytucję bankową lub ubezpieczeniową jako 100 proc. zabezpieczenia kwoty 40 proc. zaliczki, którą Unia przekazałaby na realizację zadań - tłumaczy.
Poręczenie miało być gwarancją na wypadek niewłaściwego rozliczenia zaliczki unijnej na czas trwania projektu, czyli ok. 4 lata i 3 miesiące.

- Niestety, pomimo naszych starań w kilku instytucjach bankowych oraz ubezpieczeniowych stowarzyszeniu nie udało się zdobyć gwarancji - mówi prezes Tomella.
Inną szansą na wykorzystanie środków z Unii byłoby wydanie z budżetu stowarzyszenia kwoty w wysokości 60 proc. wkładu finansowego, czyli ponad 4 mln zł. - Takich kwot stowarzyszenie nie ma, więc czyniliśmy jeszcze starania o pożyczkę w WFOŚiGW w Toruniu. Żeby ją otrzymać potrzebne było poręczenie kredytowe przez partnerów, przewidzianych do realizacji zadania (firmy produkujące energię i wodę). 1 października br. partnerzy odmówili udzielenia poręczenia i tym samym pozyskanie pożyczki płatniczej na realizację projektu stało się niemożliwe - dodaje.

Zobacz też: Zimowy spływ kajakowy Drwęcą. Przygoda czeka!

Zarząd stowarzyszenia podjął decyzję o odstąpieniu od projektu po analizie ryzyka finansowego, co jest wyrazem - jak przekonuje - troski o bezpieczeństwo finansów członków stowarzyszenia - czyli miast, gmin i powiatów dorzecza Drwęcy.

Przypomnijmy, że zgodnie z projektem miało powstać 11 miejsc małej infrastruktury turystycznej - przystanie, gdzie wodniacy mieli odpocząć w dobrych warunkach. Były one zaplanowane na terenie województw: kujawsko-pomorskiego i warmińsko-mazurskiego w takich miejscowościach, jak: Samborowo, Rodzone, Bratian, Nowe Miasto, Nielbark, Wielki Głęboczek, Brodnica, Słoszewy, Golub-Dobrzyń, Elgiszewo i Lubicz Dolny.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

K
Kari
W dniu 20.12.2013 o 09:14, krewniak napisał:

kto w tych czasach poręczy takiemu nieudacznikowi, czego się tknie to zaraz upada, odejdź chłopie i rodzinie wstydu nie przynoś.

 

Dla takich „inteligenów” jak ty „krewniak”

też bym się nie wysilała. Żenada :-( Osiągnąłeś poziom bruku...

k
krewniak

kto w tych czasach poręczy takiemu nieudacznikowi, czego się tknie to zaraz upada, odejdź chłopie i rodzinie wstydu nie przynoś.

K
Krzysztof

Przecież pan wicestarosta zawsze się chwali, co to mu się nie udało ... czyżby jednak faktycznie mu się nie udało ?

W
Wagor

Normalna sprawa, nie znaleźli poręczycieli ani środków w swoim budżecie to wycofali się z projektu unijnego. Żadna rewelacja. Środki Unijne to dobra sprawa, ale lepiej uważać i nie przeszarżować z nimi bo wtedy pięknie można się wyłożyć jak co niektórzy mądrale z naszej okolicy. Moim zdaniem prawidłowa decyzja stowarzyszenia.

 

m
mara

UE sitwie nie da zarobić to sitwa rezygnuje 

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska