Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stracona szansa Nesty Karaweli Toruń

(jp)
W końcówce torunianie nie wykorzystali kilku dobrych okazji do zdobycia bramki
W końcówce torunianie nie wykorzystali kilku dobrych okazji do zdobycia bramki Lech Kamiński
Błędy w obronie i kłopoty z karami były przyczyną porażki torunian z Unią Oświęcim. W niedzielę w Sanoku o punkty będzie jeszcze trudniej.

Nesta Karawela - Aksam Unia Oświęcim

NESTA KARAWELA - UNIA OŚWIĘCIM 2:4 (1:2, 0:1,1:1)
BRAMKI: 1:0 Marmurowicz - Bomastek, Bluks (10), 1:1 Valusiak - Tabacek, Riha (16), 1:2 Jaros - Prochazka (20), 1:3 Jaros - Łopuski, Prochazka (33, 1:4 Valusiak - Tabacek, Riha (45), 2:4 Winiarski - Dzięgiel (50);
NESTA KARAWELA: Witkowski - Bluks, Gaisins, Bomastek, Kuchnicki, Marmurowicz - Smeja, Maj, Jankowski, Dzięgiel, Chrzanowski - Porębski, Lidtke, Ziółkowski, Kalinowski, Minge - Koseda, Gimiński, Husak, Winiarski, Pieniak.

Torunianie nie byli faworytem tego meczu, choć bardzo mocni kadrowo rywale na razie nieco zawodzą w tym sezonie. Na Tor-Torze oświęcimianie od początku ruszyli żwawo do ataku. Kilku okazji nie wykorzystali, a w 10. minucie niespodziewanie stracili gola. Po jednym z nielicznych wypadów ofensywnych bramkę dla gospodarzy po ewidentnym błędzie bramkarza Krzysztofa Zborowskiego strzelił Arkadiusz Marmurowicz.

Przeczytaj też: Nesta Karawela Toruń słabsza od Jastrzębia

Stracona bramka zupełnie wybiła z rytmu rywali. Gdyby torunianie zachowali więcej zimnej krwi mogliby w ciągu kilkudziesięciu sekund trafić do siatki jeszcze przynajmniej dwa razy. Idealną okazję miał przede wszystkim Daniel Minge, który po kontrze Kamila Kalinowskiego z dwóch metrów uderzył obok słupka.

Szkoda tych okazji, bo oświęcimianie z czasem uporządkowali siły i do remisu doprowadzili jeszcze przed przerwą. W 15. minucie na ławkę kar powędrował Miłosz Lidtke i już pierwsza akcja Unii w przewadze przyniosła jej gola.

Torunianie wciąż mieli wyraźne problemy z koncentracją i obroną w chwilach kadrowego osłabienia. Tuż przed przerwą na ławce usiadł Dawid Maj i znowu gościom wystarczyło kilkanaście sekund na pokonanie Tomasza Witkowskiego.

W drugiej tercji rywale jeszcze podwyższyli prowadzenie, a na początku ostatniej części prowadzili 4:1. Problemem gospodarzy była przede wszystkim niefrasobliwość w obronie. Napastnicy Unii mieli zdecydowanie zbyt wiele swobody, a to często kończyło się problemami pod bramką Witkowskiego, swoje 16 i 17 asysty zaliczył Lukas Riha. Zostało do końca meczu dziesięć minut, gdy wreszcie drugiego gola dla Nesty Karaweli strzelił Piotr Winiarski, choć największy w tym udział miał podający Jacek Dzięgiel. Torunianie jeszcze ambitnie zaatakowali, swoje szanse mieli Daniel Minge i Aivars Gaisins, ale więcej goli już nie padło.

Dla Nesty Karaweli była to już druga porażka z Unią w tym sezonie, poprzednio w Oświęcimiu było jednak aż 8:1. W niedzielę torunian czeka jeszcze trudniejsze zadanie - na wyjeździe zmierzą się z wiceliderem Sanoka.

W innych meczach: Ciarko Sanok - Zagłębie Sosnowiec 3:2, awansem rozegrano MMKS Podhale Nowy Targ - Cracovia (4:5), mecz JKH Jastrzębie - GKS Tychy zakończył się po zamknięciu wydania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska