Automatyka Gdańsk - Nesta Mires 5:1 (1:0, 2:1, 2:0)
Bramki: 1:0 Nasca - Kastel-Dahl, Josepher (20), 2:0 Gościński - Josepher, Nasca (24), 3:0 Nasca - Kantor (28), 3:1 Trachanow - Dołęga (31), 4:1 Falk - Kantor (49), 5:1 Falk - Steber (50)
NESTA MIRES: Plaskiewicz - Żylinski, Skólmowski; Mogiła, Kukuszkin, Minge - Trachanow, Lidtke; Kalinowski, Michajłow, Dołęga - Kowrach, Podsiadło; Wiśniewski, Ćwikła, Winiarski - Jaworski, Heyka, Stasiewicz, Naparło.
Torunianie rozpoczęli kolejny mecz ostatniej szansy z dużym animuszem. Sami mogą jednak żałować, że nie wykorzystali żadnej okazji. Świetne mieli Mogiła, Kalinowski. Po uderzeniu z bulika Żylińskiego Witkowski instynktownie barkiem odbił krążek, który prawie wpadł do siatki.
Powtórzył się scenariusz z kilku poprzednich meczów. Automatyka przetrwała bez strat toruńską nawałnicę i wykorzystała moment nieuwagi. Gdy do końca tercji zostało kilkanaście sekund karę zarobił Żyliński, ale zanim zdążył zjechać do boksu Plaskiewicza pokonał Nasca po ewidentnym błędzie defensywy.
Stracona tuż przed przerwą bramka nie wpłynęła najlepiej na toruński zespół. W 2. tercji brakowało tej agresji i zaciętości, to gdańszczanie przeważali. Niestety, znowu pojawiły się faule, a już wcześniejsze mecze w serii pokazały, że Automatyka takie okazje potrafi wykorzystać. Dwa kolejne gole padły właśnie w okresach gry w przewadze liczebnej, gdy na ławce siedzieli Jarosław Dołęga i Rafał Ćwikła.
W połowie tercji wreszcie udało się pokonać Tomasza Witkowskiego, z bliska krążek wepchnął Trachanow. Były jeszcze kolejne okazje, ale za dużo było nerwowości pod gdańską bramką.
Mecz zakończył się praktycznie w połowie 3. tercji. W 49. minucie sędzia zarządził obustronną karę dla Piotra Winiarskiego i Zacharego Josephera. Torunianie zamknęli gospodarzy w zamku, ale stracili krążek, a szybki wypad Automatyki zakończył się golem Hampusa Falka. Pół minuty później kolejna kontra 2 na 1 i znowu w roli głównej szwedzki obrońca.