NESTA MIRES TORUŃ - ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC 1:2 (0:0, 1:1, 0:1)
Bramki: 1:0 Minge - Kukuszkin (24), 1:1 Bernat (33), 1:2 Rutkowski - Horzelski (52)
Nesta Mires: Plaskiewicz (Bojanowski) - Żyliński, Lidtke, Kalinowski, Kukuszkin, Minge - Skólmowski, Kantor, Gościński, Fraszko, Dołęga - Huzarski, Podsiadło, Kasztanow, Dzięgiel, Sarsok - Wiśniewski, Kuchnicki, Winiarski
- Każdy mecz z toruńską drużyną jest za sześć punktów - mówi trener Zagłębia Piotr Sarnik o decydującej rundzie walki o utrzymanie. Jego ekipa zdobyła więc ich już 12. Torunianie nie wykorzystali swoich szans. W Sosnowcu prowadzili 2:0 i przegrali 2:4, w piątek także pierwsi zdobyli gola, ale potem stracili dwa, choć mieli wyraźną przewagę.
Z przebiegu meczu Nesta Mires zasłużyła na zwycięstwo, zwłaszcza w 2. tercji miała bardzo dużą przewagę, ale bez skuteczności trudno czegokolwiek w ekstraklasie szukać. Udowodniło to Zagłębie, które rzadko próbowało szczęścia w kontrach, ale wykorzystali je Tobiasz Benat i Łukasz Rutkowski.
Do zakończenia tej części zmagań torunianom zostało już tylko pięć spotkań - 1 marca w Janowie, 4 marca w Sosnowcu, 8 marca i 11 marca w Toruniu z Naprzodem i Zagłębiem oraz 15 marca w Janowie. Nawet komplet zwycięstw nie wystarczy, jeśli punktów nie będzie gubiło Zagłębie.
Tabela grupy spadkowej
1. Naprzód Janów 44 54 134:194
2. Zagłębie Sosnowiec 45 49 136:192
3. Nesta Mires Toruń 45 38 158:220