Choć jest lepiej, to funkcjonariusze i tak nie narzekają na brak roboty. - Trzeba cały czas rozmawiać z mieszkańcami, przypominać im o obowiązkach - mówi szef strażników.
Municypalni alarmują, że wciąż największym problem jest wandalizm.
- Niestety wielu "przeszkadzają" ławki i lampy, które są notorycznie niszczone, dewastowane - kontynuuje Krzysztof Grzybek.
I ubolewa: - Ludzie nie szanują tego co wspólne. Ostatnio mamy sporo zgłoszeń odnośnie kierowców, którzy jeżdżą ścieżkami dla rowerzystów.
Odzyskują skradzione rzeczy, wlepiają mandaty
Dużym ułatwieniem w pracy funkcjonariuszy jest monitoring. 21 kamer umieszczonych na terenie Wąbrzeźna przez 24 godziny na dobę pilnuje tego, co dzieje się w mieście. Dzięki temu drastycznie spadła ilość wykroczeń, m.in. tych związanych z nieprawidłowym parkowaniem.
- Wychwyciliśmy kilkadziesiąt tirów, które wjechały do miasta, odzyskaliśmy zabrane mienie - wylicza komendant Grzybek. - Wiele nagrań posłużyło jako materiał dowodowy w postępowaniu sądowym.
Mniej chuligańskich wybryków
Jakie obowiązki jeszcze mają strażnicy? Dbanie o mienie komunalne, ochrona zwierząt, zabezpieczanie imprez masowych, współpraca z innymi instytucjami i służbami.
- Mamy piękne, zadbane zieleńce - cieszy się szef Straży Miejskiej. - To wszystko ma bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo. Tereny czyste są nadzorowane, a to odstrasza nieproszonych gości. Oczywiście zdarzają się chuligańskie wybryki, ale nie są już tak nagminne jak kilka lat temu.
Ekipa funkcjonariuszy na posterunku
Komendant zaznacza: - Ważne jest to, że nasze działania przynoszą efekty, że zmiany idą ku lepszemu.
Na straży porządku i bezpieczeństwa w Wąbrzeźnie stoi trzech strażników i nieprzerwanie od 20 lat ten sam komendant.
Ponadto zatrudnione są jeszcze cztery osoby do obsługi monitoringu i nadzoru nad ratuszem.
Czytaj e-wydanie »